Dunniway: Powszechny model produkcji gier nie działa
Troy Dunniway, dyrektor konferencji SIGGRAPH do spraw gier i wiceprezes zajmującej się MMO firmy Globex Studios, uważa że wiele firm powszechnie stosuje źle dzialający model produkcji gier.
02.10.2009 | aktual.: 07.01.2016 16:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak stwierdził w wywiadzie dla Gamasutry, kluczem do sukcesu jest nie skupienie produkcji tytułu wewnątrz pojedynczego studia, ale jej globalizacja i upowszechnienie outsourcingu.
Deweloperzy gier, podobnie jak bardziej dojrzałe branże, muszą nauczyć się, że dystrybucja pracy i partnerstwo z innymi firmami w celu stworzenia lepszego produktu nie tylko jest w porządku, ale jest najlepszym możliwym rozwiązaniem. Czas już przyznać, że obecne modele produkcji większości firm nie dają się utrzymać w dłuższym okresie albo są całkiem beznadziejne.Według niego outsourcing produkcji gier do zewnętrznych, często zamorskich firm jest nie tylko sposobem na zmniejszenie kosztów, ale również na poprawienie jakości produktów oraz lepszej skalowalności i elastyczności zespołów, w zależności od danego projektu.
Wiele zespołów uważa, że wszystko, co wykonał ktoś inny jest gorsze. Niektórzy uważają więc, że outsourcing wcale nie oszczędza nam pieniędzy. Może to być prawdą w przypadku projektów i zespołów, które nie rozumieją, jak zarządzać relacjami z partnerami lub zespołów, które wybrały złych partnerów. W większości przypadków, outsourcing nawet grafiki jest pozytywnym doświadczeniem i dużą oszczędnością.Na dłuższą metę zapewne outsourcing będzie się coraz bardziej upowszechniał, a często już gramy w gry nie wiedząc, że jej fragmenty stworzył ktoś inny niż podpisane pod nim studio. Największym wyzwaniem jest chyba jednak właśnie kontrola jakości pracy partnerów, która jest trudniejsza niż w przypadku, gdy wykonywana jest na miejscu. W przypadku outsourcingu za granicę problemem bywają również spore różnice kulturowe.
[via Gamasutra]