Duck Season, czyli gra o grze naszego dzieciństwa

Pamiętacie Duck Hunt? Wszyscy strzelaliśmy chyba do tych kaczek na Pegazusie. I wszyscy wkurzaliśmy się na irytującego psa, który wyśmiewał nas, ilekroć nie trafialiśmy plastikowym pistoletem w piksele. Od tamtych czasów minęły dwie dekady; żyjemy w czasach internetu, telefonów komórkowych i wirtualnej rzeczywistości. Dlatego teraz nie zagramy w Duck Hunta na Pegazusie, tylko... w grze VR. Wcielając się w dziecko, które wciela się w myśliwego w grze wideo na konsoli w latach 80. Tutaj można wstawić mem z "Incepcji".

Ale Duck Season nie jest tylko odtworzeniem dziecięcej nostalgii w nowoczesnym wydaniu. Wystarczy obejrzeć zwiastun, by gdzieś pod koniec zorientować się, że wszystko nie jest takie beztroskie, jak się wydaje... Dawny, irytujący pies wygląda tutaj o wiele realniej, a kiedy w akcie złości do niego strzelamy... Coś się dzieje. Nie podoba mu się to. I gdy w środku nocy kończymy bardzo długą sesję z grą, orientujemy się, że coś tutaj na nas czeka.

Duck Season to zatem wspominkowy roller coaster, który zamienia się w horror. Fragmenty rozgrywki dostępne w sieci pokazują też, że na fikcyjnej konsoli zagramy nie tylko w odświeżonego Duck Hunta, ale i inne tytuły retro (dokładniej: siedem tytułów). Zewsząd wylewa się też klimat lat 80., a na kasetach VHS czeka garść krótkometrażowych filmów. Z kolei jeden z dziennikarzy zauważył na przykład portret szkolny z laserowym tłem; dokładnie takie, jakie sam miał, gdy był w szkole. Widać zatem, że twórcy dbają o szczegóły i wiedzą, co robią.

Chętni przekonają się już jednak wkrótce, bowiem Duck Season wychodzi 14 września na Oculus Rifta i HTC Vive. Muszę przyznać, że gra dołącza do tej garstki VR-owych tytułów, które sprawiają, że chciałbym założyć gogle. Ale swoją drogą czy to nie ironiczne, że gdy już wymyśliliśmy coś tak nowoczesnego jak wirtualna rzeczywistość, to robimy w niej gry, w których możemy grać w tytuły z poprzedniego wieku?

Patryk Fijałkowski