DualShock 4 wejdzie w lepsze relacje ze Steamem, a HTC Vive dostanie nowy kontroler
Takie rzeczy prosto z Seattle.
Z transkrypcji prezentacji Jeffa Bellinghausena ze Steam Dev Days w Seattle spisanej przez Gamasutrę można wyciągnąć kilka interesujących nowinek. Choć nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście pochłonęli całą rzecz, tylko ostrzegam - to długa, dość techniczna lektura. Przede wszystkim jednak - Valve zapowiedziało, że Steam otworzy się również na inne kontrolery. I DualShock 4 będzie pierwszym z nich.
"Wierzcie lub nie, ale gdy użyjecie pada do PS4 przez Steam API, zadziała dokładnie tak samo, jak Steam Controller. Nie tylko jest sprzętem wysokiej jakości, lecz ma również żyroskopy i touchpada, więc jego fukcjonalność jest zbliżona do Steam Controllera" - powiedział Bellinghausen. Osobiście uwielbiam obecnego DualShocka, więc natywne wsparcie na Steamie cieszy mnie. Nie zgodziłbym się tylko z tą "wysoką jakością", bo jako posiadacz padów pierwszej generacji, codziennie ścieram odrobinę gumy z gałek analogowych. Ach, nie jest jasne, jakie pady pójdą na następny ogień, to na razie tajemnica.
Sytuacja to jednak podobna, jak ze Steam Controllerem - nie wiadomo, czy DualShock byłby w stanie w pełni zastąpić klasycznego zestawu pecetowego. Jeśli zdawać się na wypowiedź z tego wydarzenia, Valve opchnęło pół miliona swoich "padów" jeszcze w czerwcu i zakłada, że dobije do sześciu zer na początku przyszłego roku. Osobiście tak rzadko mam z tym sprzętem do czynienia - nawet w sieci - iż często w ogóle zapominam o jego istnieniu. DualShocka znajdziecie jednak w większości odwiedzanych przez Was domów.
A teraz coś mniej radosnego. Valve tworzy nowy kontroller dla HTC Vive. Zdjęcie maszyny wyciekło dzięki Twitterowi. "Prototyp dostępny na Steam Dev Days sugeruje, że nowy sprzęt rzeczywiście zmierza na rynek" - ćwierka na przykład Robert Merki. To o tyle interesujące, że Vive od kwietnia posiada już jeden zestaw ruchowych kontrolerów, który no, całkiem się ceni. Nagła premiera nowego, lepszego sprzętu byłaby brzydką zagrywką wobec tych, którzy kupili poprzedni. Ciekawe zatem, jak Valve planuje to rozegrać, by uniknąć skandalu.
Adam Piechota