DSi XL mogło nazywać się zupełnie inaczej...
Na stronach Nintendo pojawiła się kolejna część cyklu "Iwata pyta", gdzie skupiono się przede wszystkim na najnowszym DSi XL (LL w Japonii). Jak to w przypadku nazywania sprzętu czy czegokolwiek innego, bywa, proces powstania ostatecznie takiej, a nie innej nazwy był żmudny. Jakie pojawiły się w międzyczasie propozycje?
Miyamoto najsilniej naciskał na DSi DEKA. Brzmi głupio? Może trochę, natomiast należy się tutaj słowo wyjaśnienia. DEKA to kolokwialny wyraz w języku japońskim na określenie czegoś ogromnego. Japońscy blogerzy od razu też zauważyli, że to samo słowo może w potocznym języku oznaczać "glina" czy też "detektyw". Może dlatego z tej nazwy zrezygnowano. A inne propozycje?
- DSi Comfort
- DSi Executive
- DSi Premium
- DSi Living
Dobrze, że i te pominięto. Pierwsze trzy oznaczałyby, że zwykłe DSi jest nie tyle mniejszą, co po prostu gorszą, biedniejszą wersją. Living zaś, mający się pewnie kojarzyć z dużym pokojem (salonem) po japońsku, trafić mógłby co najwyżej do pań domu. DSi XL na początku średnio mi się podobało, ale wybrali chyba mniejsze zło. Swoją drogą, macie jakiś swój pomysł?