Drugi sezon netfliksowego Wiedźmina z postacią, której nie było na kartach książki
Co powiecie na powrót starego znajomego?
O netfliksowym Wiedźminie ciężko mówić inaczej, niż w kontekście ogromnego sukcesu, który przyczynił się do wzrostu zainteresowania zarówno twórcą tego uniwersum, Andrzejem Sapkowskim, jak również jego głównych popularyzatorów wśród “mainstremowego” odbiorcy, czyli deweloperów z CD Projekt Red. Sprzedaż książek podskoczyła, podobnie zresztą jak i gier, a gdzieś w oddali majaczy animacja z młodym Vesemirem w roli głównej. Szał na Wiedźmina trwa w najlepsze, jednak na drugi sezon przyjdzie nam jeszcze, bowiem jego premierę zaplanowano na 2021 rok. Informacji również mamy jak na lekarstwo, ale kilka dni temu pojawiły się dwie ciekawe wiadomości. To znaczy tak naprawde jedna jest w jakiś sposób interesująca, a druga… no nie wypada o niej przy okazji nie wspomnieć.
Serwis Deadline dotarł do informacji, z których wynika, że w drugim sezonie ma pojawić się zupełnie nowa postać, która nie była obecna w książce ani tym bardziej w grze. Młoda, brytyjska aktorka Carmel Laniado, która ostatnio zagrała w remake’u Doktora Dolittle’a z Robertem Downeyem Jr. (ten moment, kiedy odkrywasz, że odświeżają film, które oglądałeś, jak byłeś dzieckiem; cóż, przynajmniej wiem, jak w obecnej erze remake’ów czują się 30-40-latkowie), wcielić ma się w niejaką Violet. Nie wiemy kim ona dokładnie będzie i czego możemy się po niej spodziewać, ale ma być obecna w co najmniej trzech odcinkach.
Z kolei ten mniej ciekawszy news dotyczy leszego, potwora znanego z “Dzikiego Gonu”, który stał się w pewnym sensie jedną z wizytówek gry. Według źródeł portalu Redania Intelligence (swoją drogą, bardzo fajna nazwa bloga; a jak przewrotnie pasuje do treści, które się na nim znajdują), w jednym z odcinków ma być bohaterem jakiejś istotnej walki. Oczywiście nie wiadomo, co to dokładnie znaczy, dlatego na razie pozostaje nam się zadowolić tymi małymi kąskami.
Wszystkie te informacje są nieoficjalne, dlatego warto traktować je z odpowiednim dystansem.
Bartek Witoszka