Druga część remake'u Final Fantasy 7 da graczom większą wolność
Podróżowanie poza Midgarem ma być dużo mniej liniowe.
Pierwsza część remake'u Final Fantasy VII ukazała się ponad trzy lata temu w kwietniu 2020. O kontynuacji, nazwanej - żeby jeszcze bardziej namieszać nam w głowach - Final Fantasy VII Rebirth ciągle wiemy względnie niewiele, chociaż ukazać ma się jeszcze w tym roku.
Jedno z podstawowych pytań na jej temat dotyczy struktury gry. Final Fantasy VII Remake był mocno liniowy, podobnie jak pierwsze godziny oryginalnego Final Fantasy VII, które odtwarzał. Po opuszczeniu Midgaru - startowego miasta - gracze mogli już jednak podróżować po mapie świata. Jak podejdą do tego twórcy nowej wersji?
Wydaje się, że najbardziej naturalne byłoby uczynienie z Final Fantasy VII Rebirth gry w otwartym świecie i wygląda na to, że właśnie tą ścieżką podążą twórcy. Reżyser gry, Naoki Hamaguchi, zapytany o to na Twitterze odpisał:
Chociaż nie pojawia się tu dosłownie sformułowanie "open world", to wniosek zdaje się oczywisty. Pytanie na ile będzie to możliwe przy zachowaniu takiego poziomu szczegółowości grafiki jak w Final Fantasy VII Remake. Pozostaje czekać na pierwsze materiały z rozgrywki, które - biorąc pod uwagę w miarę nieodległą premierę - powinny się zacząć pojawiać niedługo.
Na razie jednak Square Enix ma na głowie premierę Final Fantasy XVI, zaplanowaną na 22 czerwca. Bardziej szczegółowe informacje o kolejnej części remake'u "siódemki" raczej się do tego czasu nie pojawią.