Dramy o zakończenie Mass Effect 3 ciąg dalszy. Czy to już wojna?
To się porobiło. Pisaliśmy już o tym, że wielu fanom serii zakończenie Mass Effect 3 nie spodobało się na tyle, że postanowili przeciw niemu otwarcie zaprotestować. Stworzyli nawet petycję, w której proszą twórców o zmienienie go w jakiś sposób. To jednak nie koniec konfliktu, który wręcz przybiera na sile.
14.03.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:52
Z jednej strony barykady - wkurzeni fani. Ich chęć zwrócenia na siebie uwagi była tak potężna, że stworzyli nawet akcję, podczas której z okazji protestu... zbierają pieniądze na cele charytatywne (konkretnie na fundację Child's Play). I, co najlepsze, w ciągu 24 godzin udało im się zebrać 30 tysięcy dolarów - to całkiem niebagatelny wynik. Stronę tego przedsięwzięcia znajdziecie tutaj.
Z drugiej strony barykady stoją jednak ci gracze, którzy oburzonych uważają za "aroganckich", a ich postulaty za "głupie". Gdzieś tam są także niektórzy dziennikarze, jak choćby Jim Sterling, który na serwisie Destructoid otwarcie wyśmiał protestujących i ich charytatywną zbiórkę.
Sami twórcy Mass Effect 3 na razie wydają się stać trochę z boku całego zamieszania. Casey Hudson, jeden z głównych twórców gry, wypowiedział się na ten temat w udzielonym serwisowi Digital Trends wywiadzie. Nie wyraził jednak w żadnym wypadku skruchy. Jasno stwierdził, że chciał, by finał serii był "niezapomniany" i że to było właśnie to, co od początku chciał osiągnąć. Jego zdaniem otwartość zakończenia to jedna z jego zalet, ponieważ fani cały czas mogą na ten temat dyskutować.
Jakoś nie jestem zdziwiony obojętnością BioWare. Oni i tak już odnieśli sukces. Może trochę szkoda tylko, że nie chcą bardziej otwarcie odnieść się do protestu swoich - nomen omen - fanów.
Tomasz Kutera