Można chyba potraktować to jako zaskoczenie. Famitsu przyznało bowiem po raz 10. w swojej historii notę maksymalną, 40/40. Redaktorzy słynnego tygodnika zachwycili się każdym aspektem gry (wszyscy wspomnieli szczególnie o doskonałym trybie wieloosobowym) i żaden z nich nie wyłamał się, aby przyznać choćby 9. Warto zauważyć, że stało się tak po raz pierwszy w historii serii, a wcześniej najbliżej była ósemka na PS2, osiągając 39/40.
Swoje trzy grosze dorzucił też Toshihiro Nagoshi, twórca Yakuzy, z Segi. Na swoim blogu opublikował krótką notkę o grze Square Enix:
Dostał (DQIX) dobre oceny, więc tak jak się spodziewałem zainteresowało mnie to i go nabyłem. Już moja ekipa mi mówiła, ale tak jak przypuszczałem DS to był dobry wybór. Jeśli w DraQue mamy się swobodnie bawić jego poważną zawartością, to bardziej konsola przenośna niż stacjonarna do tego pasuje. I historia jest zrozumiale opowiedziana, i interfejs dobry. Krótko mówiąc - przyjemny tytuł. Wiele się z tego nauczę. Nagoshi wcale nie musiał publikować tej notki, a już tym bardziej zachwalać dzieła konkurencji, ale skoro to zrobił to coś na pewno jest na rzeczy. Wypowiedział się lakonicznie, ale w dość jednoznacznym charakterze, co tylko potwierdza oceny Famitsu. Swoją drogą, tak się zastanowiłem kiedy czytałem ostatnio jakiś blog rodzimego twórcy czy wydawcy gier. I nie pamiętam. Weźcie się za to chłopaki, to naprawdę interesuje fanów.
Na koniec zaś krótka ciekawostka - IT Media sprawdziło po premierze Dragon Questa IX hasło "dragon quest urlop" w wyszukiwarce. I co? Okazuje się, że całkiem sporo japońskich blogerów o takich rzeczach myślało. Ba, znaleźli nawet firmę, która wprowadziła "System urlopowy Dragon Quest", dzięki czemu wszyscy pracownicy otrzymali 9 dni urlopu na granie. Sprawę na pewno ułatwił fakt, że to jednoosobowa firma i szef sam sobie przyznał wolne. Ale już zapowiedział, że jak zwiększy liczbę zatrudnionych do system zostawi. Fajnie.