DOOM - aktualizacja 6,66 daje każdemu dostęp do dodatków
Stawia też na głowie system odblokowywania przedmiotów w grze.
Wciąż nie mogę zrozumieć, czemu Doom nie doczekał się żadnego fabularnego dodatku. Choćby samodzielnego, jak to będzie w przypadku Dishonored 2. Chciałoby się tej kampanii więcej, ale autorzy popremierowe wsparcie dla gry przeznaczyli wyłącznie na multiplayer. A ten przecież był tym gorszym obliczem Dooma. Niezbyt wyważoną próbą łączenia klasycznego multiplayera ze współczesnymi elementami. Ale czasu już nie cofniemy, prawda?
Cóż, nie do końca. Ponad rok po premierze gry, Bethesda wprowadza do multplayera potężne zmiany. Zaczynając od tego, że od teraz - po ściągnięciu 35 GB najnowszej aktualizacji - każdy ma dostęp do wszystkich map, giwer, demonów i ogólnie wszystkiego, co pojawiło się w ramach trzech dodatków.
Świetny powód, by znów wskoczyć na serwery? Dla wielu pewnie tak, ale dla tych, którzy rok temu zdecydowali się na zakup płatnego karnetu może to być policzek ze strony wydawcy.
Brzmi jak próba eksperymentowania na wciąż jeszcze dychającym pacjencie. Nawet bardziej, gdy doczytamy, że poziom wszystkich graczy zostanie wyzerowany. Oczywiście już odblokowanych przedmiotów nikt nam nie zabierze, ale jakiś niesmak pozostaje. A zmiany idą dalej. Moduły Hackerskie zostaną zastąpione runami, których nie trzeba aktywować i które się nie wyczerpują. Odświeżono też HUD i inne elementy graficzne.
Po co bawić się tak rok po premierze? Na przykład po to, by przetestować kilka pomysłów przed ewentualnym sequelem. Po takim sukcesie, przecież nikt nie wyobraża sobie, że kontynuacji mogłoby nie być, prawda?
Zmianom możecie przyjrzeć się za darmo. W ramach darmowego weekendu z grą. Na PC i Xboksie One takowy startuje dziś. Na PS4 za tydzień.
Maciej Kowalik