Maciek dopiero co pisał o fajnie zapowiadającym się procesie wymiany uszkodzonych Xboksów One (wydający dziwne dźwięki napęd optyczny), a wygląda na to, że gracze już znaleźli sposób na samodzielną naprawę usterki. Chociaż słowo "naprawa" niespecjalnie tu pasuje. Dlaczego?
Bo tak naprawdę wystarczy po prostu porządnie uderzyć pięścią odłączoną od prądu i położoną do góry nogami konsolę. Wciąż ciężko mi w to uwierzyć.
Jeśli wierzyć autorowi materiału i forumowiczom, za których radami niejaki Dave poszedł, problem z napędem wynika z tego, że jakaś jego część znajduje się w nieodpowiedniej pozycji, a uderzenia dosłownie i w przenośni, naprostowują problem.
Osobiście nie zachęcałbym do tego typu samodzielnej naprawy, do rozkręcania konsoli również. Skoro Microsoft wysyła nowe, sprawne urządzenie, a jeszcze przy okazji oferuje za darmo jedną ze startowych gier, chyba lepiej uzbroić się w cierpliwość i poczekać na kuriera. Ale sami przyznacie, że rozwiązanie jest niecodzienne i jak widać to całe "rokiet sajens" przypomina raczej domową naprawę starych kineskopowych telewizorów. Albo magnetowidów. Tak, nie żartuję, za młodu sam zażegnałem tak problem z magnetowidem Panasonica.
Paweł Winiarski
