Dokument "Thank You For Playing" wylądował na Steamie. Fajnie, ale zagraniczni gracze najprawdopodobniej nic z niego nie zrozumieją
Angielskie napisy to nie wszystko, ale steamowa premiera i tak… ma sens.
"Thank You For Playing" to kawał dobrego dokumentu o polskiej prasie komputerowej końcówki XX wieku. Kto nie widział, zdecydowanie powinien nadrobić zaległości. I to niezależnie od tego, czy "Sikreta" kupował, czy przygodę z grami zaczął zdecydowanie później. Całość doskonale opisuje bowiem te specyficzne czasy boomu na gry i poświęcone im magazyny, a także fundament, bez którego nie byłoby późniejszych, może niektórym z nas bliższych sercu periodyków. Jak pisał w swoich wrażeniach jeszcze z przedpremierowego pokazu filmu Koso:
I tutaj jest pies pogrzebany. Czy międzynarodowa społeczność steamowych graczy z łezką w oku wspomina tamte czasy? Ludzie ci nie mają pojęcia o polskim rynku prasowym sprzed dwóch dekad. Ba, często nie mają pojęcia o Polsce, kojarząc ją głównie z wódką, papieżem i Wiedźminem. Seans "Thank You For Playing" może więc być dla nich naprawdę egzotycznym i kompletnie niezrozumiałym przeżyciem. Mimo angielskich napisów. Nie ma w nich przecież całego kontekstu, bagażu kulturowego (czytaliście już poświęcony tej tematyce felieton Tomka Kutery?), i chyba najważniejsze, nuty nostalgii.
THANK YOU FOR PLAYING: ICONIC VIDEO GAME MAGAZINES TRAILER
Kilka lat temu z pewnym obcokrajowcem oglądałem "Misia" Barei. Z angielskimi napisami, znajomy kilka lat spędził w naszym kraju, nie był więc zupełnie zielony w temacie polskich realiów. Podczas gdy ja rechotałem po (doskonale znanych, ale nie przeszkadza mi to) żartach sytuacyjnych, znajomy jadł chipsy, zerkał to na mnie, to na ekran, nie mając pojęcia, co mnie tak bawi. I tutaj będzie niestety podobnie. Nie znaczy to jednak, że publikacja filmu na Steamie to błąd. Wręcz przeciwnie.
Dostępny głównie na cdp.pl film, zarówno w formie cyfrowej jak i pudełkowej, był jednym z bestsellerów sklepu 2015 roku. Wciąż jednak mowa o stosunkowo niewielkim gronie zainteresowanych, którzy akurat tam zaopatrują się w gry i film wpadł im w oko. Steam to natomiast 4,5 mln Polaków. Ludzi, którzy grają w nowości AAA, gry free-to-play czy różne symulatory ze swoimi dziećmi. Koso wspominając o niewielkim zainteresowaniu filmem w Polsce ironicznie pytał:
Może nie wiedzą, że teraz można trochę powspominać, a obecnie z doskoku grają na Steamie, tak jak kiedyś z doskoku sięgali po prasę?
Amerykańska platforma może być o ironio bardzo skuteczną drogą dotarcia tego polskiego dokumentu do polskich graczy. A anglojęzyczna reszta? Zafunduje sobie 1,5-godzinną wycieczkę w nieznane, na dziki wschód niszowej branży lat 90. Jestem strasznie ciekawy pierwszych komentarzy zagranicznych odbiorców i ich pytań.
Film "Thank You For Playing" na Steamie można kupić, a także wypożyczyć. Przy obecnej promocji kosztuje to odpowiednio około 18 zł i 11 zł. Pamiętajcie tylko, że nawet kupując film nie dostajecie pliku wideo, tak jak np. w cdp.pl, a możliwość oglądania streamu online.
Paweł Olszewski