Dodatki, inspiracje, maski... 5 bardzo intrygujących informacji o Hotline Miami

Hotline Miami to jedna z pereł wśród tegorocznych gier niezależnych. Tym bardziej cieszy, że gra radzi sobie dobrze, a w przyszłości możemy spodziewać się dużego dodatku.

Dodatki, inspiracje, maski... 5 bardzo intrygujących informacji o Hotline Miami
marcindmjqtx

16.11.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:28

Wszystkich tych informacji dowiedzieliśmy się dzięki wywiadowi z twórcami przeprowadzonemu przez brytyjski serwis eurogamer. Podsumujmy:

Naszą recenzję Hotline Miami znajdziecie tutaj.

1. Gra sprzedaje się nieźle.

Jonatan Söderström stwierdził, że gra sprzedaje się "pretty okay" (co nie wymaga chyba tłumaczenia). Nie był do końca przekonany czy może podać dokładne liczby - z uwagi na wydawcę - ale dodał, że prawdopodobnie wystarczy to do stworzenia nowej gry.

2. Będzie bardzo rozbudowany dodatek.

O ile w ogóle można go nazwać dodatkiem, a nie osobną grą. Söderström stwierdził, że będzie prawdopodobnie tak długi jak podstawowe Hotline Miami i będzie "czymś w rodzaju sequela". Dostaniemy kilka grywalnych postaci i bardziej rozbudowaną historię opowiedzianą z kilku perspektyw. Istnieje też szansa na edytor poziomów - twórcy sprawdzają czy stworzenie go jest w ogóle możliwe.

3. A co z innymi platformami?

Jeśli chodzi o wersję na PS3/PS Vita - Söderström nie za bardzo zdaje sobie sprawę, jak wyglądają szanse na taką grę (prawdopodobnie rozmowy toczy wydawca). Ocenia je na "może 50/50". Dodaje jednak, że sprawdzana jest także możliwość stworzenia wersji na smartfony - twórcy nie są jednak do końca przekonani czy to możliwe, ze względu na konieczną precyzję przy sterowaniu.

4. Co z tym "Drive"?

Jeśli wydawało Wam się, że Hotline Miami jakoś dziwnie mocno kojarzy się z ubiegłorocznym filmem "Drive", to twórcy wcale nie kryją inspiracji tym dziełem. Zarówno muzyka, jak i oszczędność w dialogach, a także przesadzona brutalność to efekt fascynacji tym filmem.

5. Skąd się wziął pomysł na maski?

Początkowo gra miała być produkcją o superbohaterze, ale w rodzaju "Kick-Ass". Zwierzęce maski miały być tanim sposobem na ukrycie tożsamości bohatera - w końcu nie każdego stać na kostium Batmana. Pomysł na grę się zmienił, maski zostały - razem z nadanymi im imionami, które mają w jakiś sposób zdejmować odpowiedzialność z postaci. "To nie ja to zrobiłem, to Rufus!". A poza tym "wyglądają fajnie", jak mówią sami twórcy.

Tomasz Kutera

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.