Dodatek "Berlin" do Shadowrun nazywać się będzie Shadowrun: Dragonfall
I wiemy już, kiedy się pojawi.
Dodatek zabierze bohaterów do Wolnego Miasta Berlin, o którym mówi się: "stabilna anarchia trzymana w ryzach przez zmieniającą się koalicję korporacji, frakcji politycznych i indywidualnych graczy". Gdzie oczywiście czeka ich nieco niezbyt czystych interesów, zarabiania pieniędzy i walki z korporacjami. Ale też tajemnicze zagrożenie - tytułowy Dragonfall. Bohaterowie muszą się dowiedzieć, co to właściwie jest i jak może wpłynąć na przyszłość miasta.
W dodatku dostaniemy pełnowymiarową kampanię, zupełnie nowe miejsca do odwiedzenia, a także broń (snajperkę, granatnik, taser), wszczepy, przeciwników (także magicznych: gargulce i ogniste smoki), portrety i inne elementy urozmaicające grę. Miłośnicy dłubania w misjach dostaną nowe opcje do edytora gry. A wszystkim przygrywać będzie ścieżka dźwiękowa od Sama Powella, kompozytora muzyki do Shadowrun na Segę Genesis.
Najważniejszy dodatek jednak dotyczy funkcji gry: pojawi się możliwość zapisywania stanu, kiedy się tylko chce. Czyli znika jedna z większych wad Shadowrun: Returns, bo funkcja trafi też do podstawowej gry.
Shadowrun: Dragonfall pojawi się w styczniu 2014 r. Na razie na PC z Windowsem, OS X i Linuksem. Zapłacicie 14,99 dolara (i pewnie euro) za sam dodatek albo 24,99 dolara (i pewnie euro) za paczkę zawierającą też podstawową grę Shadowrun: Returns.
Oczywiście wszyscy, którzy wsparli Shadowrun: Returns na Kickstarterze, dostaną też tyle samo kluczy Steam na dodatek, ile dostali na podstawową grę oraz możliwość pobrania wersji bez DRM.
Paweł Kamiński