Dobre gry przygodowe się nie starzeją
Daedalic Entertainment to firma dobrze znana miłośnikom współczesnym grom przygodowym. Gdy okazało się, że na konferencji GOG.com jest jeden z jej szefów, nie mogłem odmówić sobie zapytania go o kilka rzeczy.
Na moje pytanie, jak często słyszy, że gry przygodowe są martwe, Carsten Fichtelmann, dyrektor zarządzający Daedalic wybucha śmiechem.
Przynajmniej raz na tydzień! Ale mimo to robię gry przygodowe, pracuje w tej samej firmie od siedmiu lat. Spod skrzydeł firmy z Hamburga w ostatnich latach wyleciały na świat takie gry jak The Whispered World, A New Beginning czy Deponia, której drugą część promował na imprezie w Warszawie. Deponia to humorystyczna gra przygodowa utrzymana w kreskówkowej stylistyce, z "płaską", ręcznie rysowaną oprawą graficzną. Jak stare gry z gatunku z lat 90.
Był czas, kiedy bardzo trudno było w tym gatunku konkurować z Lucas Arts. Przez jakiś czas, gry przygodowe były najładniej wyglądającymi grami na świecie. Ale potem przyszła grafika 3D, przyszły FPS-y i to one przyciągnęły uwagę widowni. Na moje pytanie, czemu to właśnie w Niemczech jest tyle firm zajmujących się produkcją gier przygodowych, Fichtelmann odpowiedział prosto:
Nigdy nie przestaliśmy ich robić. Na dodatek lokalny rynek niemiecki był na tyle silny, aby można było się z niego utrzymać. Dla Fichtelmanna ich gry przygodowe są jak filmy animowane Disneya. Specjalnie stawiają na taką stylistykę i klimat, bo wierzą, że w ten sposób znacznie trudniej będzie się im zestarzeć. "Filmy z lat 70. i 80. można oglądać nadal", mówi.
To oczywiście nie jest proste. Musisz mieć doświadczony zespół, świetnych lead designerów. Musisz potrafić stworzyć ciekawą historię i postacie, w które będzie można uwierzyć. Nasze gry są zazwyczaj humorystyczne i to też nie jest najłatwiejsze. Fichtelmann opytmistycznie patrzy w przyszłość:
Jest cała masa ludzi, którzy tworzą gry przygodowe. Mamy Pendulo Studios w Hiszpanii, mamy Kickstartera i ludzi od Tima Schafera, Broken Sword. To będzie teraz znacznie bardziej liczący się gatunek, niż w poprzedniej dekadzie. Konrad Hildebrand