Dobra wiadomość: zwiastun filmowego Assassin's Creed nie jest strasznie słaby
Zła wiadomość: nie można powiedzieć, żeby był strasznie dobry. Po prostu jest.
Doczekaliśmy się. Były zdjęcia z planu, były zdjęcia z filmu, były te okropne zamówienia przedpremierowe na bilety i odwołanie tegorocznej gry, a teraz przyszła pora na pierwszy zwiastun filmowego Assassin's Creed. Bez zbędnych ceregieli:
Assassin's Creed - Trailer World Premiere
I jak? Czujecie taką samą obojętność jak dwie minuty temu? A może głęboką ulgę, że nie ma tragedii i czuć nawet ducha serii? Osobiście skłaniam się ku drugiemu, choć wciąż trudno o entuzjazm. W uszy gryzie też "I am God" Kanye Westa, które - choć broni się samo w sobie - to do XV-wiecznych skrytobójców pasuje jak pięść do nosa. Mogli już pójść w recykling Woodkida, z pewnością nikt by się nie obraził...
Assassin's Creed: Revelations - Official E3 Trailer
No i co oni zrobili z Animusem? Ożenili go z GLaDOS? Wygląda to na niepotrzebną, efekciarską zmianę. Ale poza tym stroje, parkour, choreografia walk... Ma to ręce i nogi, choć nie porywa. Wiarę można pokładać też w Fassbenderze grającego główną rolę i wspierających go Jeremy Ironsie i Marion Cotillard. Z drugiej strony fakt, że reżyser Justin Kurzel nie grał w żadną część przed podpisaniem umowy nie brzmi najweselej... Nie powstrzymuje to jednak twórców od tworzenia planów filmowej trylogii "Assassin's Creed", w której wzorem oryginałów zwiedzimy różne miejsca i okresy historyczne.
Warto też pamiętać, że za film odpowiada m.in. Ubisoft Motion Pictures. Właściciele marki mają więc kontrolę nad tym, co dzieje się na planie i raczej nie będą chcieli strzelać sobie kuszą w stopę kolejną żałosną ekranizacją gry. W parze ze zwiastunem pojawił się też nowy plakat produkcji i ten akurat jest niezaprzeczalnie dobry:
A pamiętacie filmowe Prince of Persia? Tę adaptację stworzył Disney, Ubisoft Motion Pictures jeszcze wtedy nie istniało, ale tak czy inaczej była zaskakująco udana. Może po prostu Ubi potrafi zadbać o swoje dzieci? Byłoby dobrze. Żałosne ekranizacje gier to wciąż reguła, nie wyjątek. Ostatnio mieliśmy Hitmana, boleśnie zawiódł nawet Ratchet & Clank, zeszłoroczna porażka "Pikseli" wciąż budzi niesmak... To może jednak uda się z Assassin's Creed? Jeszcze szybciej, bo już 27 maja, w polskich kinach pojawią się Angry Birds, 10 czerwca przekonamy się natomiast, czy filmowy Warcraft rzeczywiście będzie tak słaby, jak wszyscy mu wieszczą.
Ja tam wciąż z adaptacji najmilej wspominać będę "Mortal Kombat". To był uczciwy, wierny pierwowzorowi film. Jak miałem siedem lat, oglądałem go na VHS-ie z 3 razy dziennie, przewijając rzecz jasna wszystkie dialogi. Tę walkę to przez sen Wam odtworzę...
Johnny Cage Vs Scorpion
[źródło: YouTube]
Patryk Fijałkowski