Do walki z monotonią Destiny 2 wystawi nowe rodzaje zabawy
Kto zamawiał dungeony?
Skromna beta przyniosła chyba więcej pytań na temat rzeczywistych zmian na plus w sequelu. Dziś czas na porcję lepszych wieści. Wygląda bowiem na to, że patrolowanie głównych lokacji w Destiny 2 zaoferuje więcej, bardziej zróżnicowanych wyzwań opcjonalnych. Autorzy opowiadają o tym w poniższym materiale.
Destiny 2: Exploring Nessus' Lost Sectors, Public Events, and Adventures - IGN First
Najbardziej cieszą mnie ukryte na planszach dungeony, określane tu mianem Lost Sector. Trzeba będzie je wypatrzeć, znaleźć wejście, a potem rozprawić się ze wszystkim, co zamieszka w ich korytarzach, wliczając w to bossa. Któremu skradniemy ze skrzyni potem jakieś cudeńko. Pomysł stary jak świat i dobrze pasuje do otwartej struktury patroli w Destiny 2. Pytanie tylko czy sektory nie stracą na znaczeniu, gdy doczłapiemy się już do endgame'u. Czy wciąż będą potrafiły zaoferować wyzwanie i - przede wszystkim - odpowiednie nagrody.
Im więcej ciekawostek mogących urozmaicić endgame, tym lepiej.
Powrócą oczywiście wydarzenia publiczne, czyli ograniczone czasowo wyzwania łączące kilku graczy w kooperacji, w nadziei uzyskania nagrody. Samych ich nowych rodzajów ma być więcej niż w pierwszym Destiny. Wisienką na torcie będą wyzwania Flashpoint. Co tydzień jedna lokacja stanie się miejscem, w którym zwyciężanie w kolejnych wydarzeniach publicznych otworzy drogę do specjalnych nagród. Pojawią się w niej też ukryci bossowie i inne ograniczone czasowo ciekawostki. Ot, coś dla ludzi lubiących świadomość, że każde mniejsze wyzwanie przybliża ich do słodziuchnej nagrody.
Wydarzenia publiczne to wdzięczna materia do tworzenia na jej bazie nowych rodzajów spędzania czasu w grze. Z powyższego materiału wynika, że Bungie zdało sobie z tego sprawę, a kilka związanych z tym asów trzyma jeszcze w rękawie. I fajnie.
Maciej Kowalik