Do Turtlesów zawitają też...
...no właśnie, Krang? Nie, Kurliki! Ubisoft zechciało chyba podbić popularność swojej marki i umieściło w Teenage Mutant Ninja Turtles: Smash Up postacie "tradycyjnego" kurlika oraz takiego przebranego za Sama Fishera. Nie wiem, czy to już koniec gości, ale z tego co wiem, to uniwersum żółwi ninja jest na tyle bogate, że takie zabiegi chyba nie są niezbędne. Oczywiście z punktu widzenia gracza, bo z punktu widzenia wydawcy taki zabieg nic nie kosztuje, a a nuż ktoś się skusi na dalszy zakup którejś z kolekcji minigierek na Wii.
marcindmjqtx
[via Kotaku]