Do obejrzenia: "Free to Play" - o trzech takich, co grali w Dotę 2
"Free to Play" ma mylący tytuł. Sugeruje, że jest o grze i skupia się na jej modelu biznesowym. Nie do końca prawdziwe jest też obiegowe przekonanie, że to film o Docie 2, przeznaczony głównie dla jej fanów. Choć zrealizowało go Valve, to opowiada przede wszystkim o ludziach - trzech profesjonalnych graczach.
20.03.2014 | aktual.: 15.01.2016 15:40
Graczy esportowych jedni widzą jako herosów o nadludzkich umiejętnościach w graniu, inni jako nerdów skupionych bez reszty na wirtualnym świecie. Film stara się pokazać ich gdzieś pomiędzy - jako nastolatków, którzy już są esportowcami, należą do drużyn, świetnie grają w Dotę 2 i marzą o wielkim sukcesie. Celem jest zwycięstwo w pierwszym oficjalnym turnieju, The International, który odbył się w 2011 roku. Turnieju z oszałamiającą nagrodą za pierwsze miejsce - milionem dolarów. Tylko jeden z trzech bohaterów - wraz ze swoją drużyną - zdobędzie tę sumę.
fot. Valve, kadr z filmu
Zaskoczyło mnie, jak bardzo osobisty jest to film. Benedicta "HyHy" Lima z Singapuru, Clintona "Fear" Loomisa z Oregonu w USA i Danylo "Dendi" Ishutina ze Lwowa łączy tylko to, że grają w Dotę 2. Poza tym to trzech ludzi wyrastających w różnych środowiskach, mających bardzo różne powody, by rzeczony turniej wygrać. Śledzimy ich relacje z bliskimi, innymi graczami, ale przede wszystkim ich samych - liczne wątpliwości i trudności, na jakie natrafiają, decydując się na karierę esportową. To największy atut tego dokumentu - pokazanie ludzkiej strony gier, graczy i elektronicznego sportu. Nie ma tu wnikania w techniczne elementy gry, w taktyki - film może obejrzeć nawet zupełny laik, który słyszał, że ktoś gdzieś tam na świecie gra w gry komputerowe za pieniądze.
fot. Valve, kadr z filmu
Nie znaczy to jednak, że "Free to Play" nie ma nic dla znających już temat graczy. Fragmenty meczów zostały przepięknie przedstawione. Dynamika, zbliżenia na herosów i ujęcia kamery nadają grze nowy wymiar - wygląda lepiej, niż normalnie. A do tego jest okazja zobaczyć lub przypomnieć sobie kilka akcji, które nie tylko zadecydowały o losach meczów i samych graczy, ale też po prostu były niesamowite. Ryk publiczności i krzyki komentatorów wywołują ciarki na plecach. Nawet jeśli w Dotę 2 jesteście ostatnią nogą, to docenicie zagrywkę Enigmą Dendiego.
fot. Valve, kadr z filmu
Nie można Valve odmówić, że po obejrzeniu miałem ochotę uruchomić Dotę 2. I pewnie niejedna osoba będzie chciała sprawdzić, o co ten hałas. "Free to Play" będzie dobrą reklamą gry, ale na szczęście spełnia nie tylko tę funkcję.
Film zobaczyć zupełnie za darmo na YouTube z napisami w różnych językach - w tym polskim. Albo na Steamie - oprócz napisów jest dostęp do wyciętych scen i osiągnięcia.
Paweł Kamiński