Dlaczego gry można porównać do erotyki? Bo wciągają
Gry wciągają. Można je pod tym względem porównać do erotyki - gdy się "rozpędzimy" już ciężko się zatrzymać. Tak na pytanie o to, czy nie sprzedajemy się za tanio twórcom gier na portalach społecznościowych, odpowiedział jeden z doktorów z wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Wbrew pozorom nie jest to materiał o grach erotycznych, a o handlowaniu swoją prywatnością. Okazuje się, że jesteśmy całkiem tani.
21.05.2010 | aktual.: 06.01.2016 17:10
Co jesteśmy w stanie zaoferować właścicielom portali i twórcom gier w zamian za kolejne punkty i osiągnięcia? Okazuje się, że całkiem sporo.
Ja też jestem tania. Wszyscy jesteśmy do bólu przekupni. Za kolejny poziom w grze oddajemy własną prywatność. Przyznajmy, że łatwo nas kupić...
[...]
Największym kapitałem portali zrzeszających społeczności są dane użytkowników. To dzięki nim zarabia Facebook, mogąc lepiej sugerować nam reklamy. Wiedza o tym, czy przed komputerem siedzi kobieta czy mężczyzna, z dużego czy z małego miasta, młody czy zaawansowany w latach w takim kontekście może być bezcenna. A raczej aż nazbyt cenna. Celem więc serwisów społecznościowych jest wyciągnięcie od nas, użytkowników, jak największej ilości informacji.
[...]
W FarmVille miesięcznie gra ponad 75 milionów osób, angażując czas, energię oraz pieniądze w hodowlę trzody czy irygację pól. Użytkownik jest zadowolony i Mark Zuckreberg jest zadowolony. W tej transakcji nie ma przegranych. Jedna strona może jednak "wygrać bardziej". Zadowolenie użytkownika jest "bezcenne", jak uczy nas jedna z reklam, ale jeśli można z tego osiągnąć wymierne korzyści, to czemu nie zaryzykować?
O geolokalizacji, grach na iPhonie i handlowaniu własną tożsamością więcej w podlinkowanym tekście. Wygląda na to, że Nowy Wspaniały Świat to kwestia zaoferowania ludziom odpowiednich wirtualnych osiągnięć. Więcej w podlinkowanym tekście "Jesteś tani".
[via technologie.gazeta.pl]
Piotr Gnyp