Disney Universe - wybuchowa mieszanka bajek nie tylko dla dzieci

Disney Universe - wybuchowa mieszanka bajek nie tylko dla dzieci

marcindmjqtx
26.05.2011 15:30, aktualizacja: 07.01.2016 15:55

To co jako pierwsze rzuciło mi się w oczy w Disney Universe, to radosny chaos panujący na planszy, po której biega czterech graczy, machając ostrymi przedmiotami, skacząc sobie po głowach oraz aktywując zdolności specjalne i pułapki, by pomóc - lub wręcz przeciwnie - jak najbardziej zaszkodzić sobie nawzajem.

Jednak pierwsze skojarzenie, które pojawiło się, wcześniej gdy tylko pokazano zwiastun podsunął mi operator, oglądający grę razem ze mną: "Little Big Planet, ale od Disneya". Wierzę, że twórcy nie poczują się urażeni tą etykietką, gdyż LBP to świetna gra. Ale faktycznie trudno było się opędzić od tej myśli, gdy po ekranie biegały cztery postacie w nawiązujących do bohaterów Disneya kostiumach o za dużych głowach. Pokrzykiwały przy tym radośnie, usiłując się dobrać do skrzyni ze skarbem - w tym celu dwie z nich próbowały rozwalić ją przy pomocy trzeciego bohatera. Wyglądały głupawo, uroczo i zabawnie zarazem.

Dobrze, powiecie sobie, dość tych zagadkowych wstępów - co to właściwie za gra od Disneya, którą zobaczyć można było tylko w siedzibie firmy w Londynie.

Disney Universe to projekt zakładający stworzenie gry rodzinnej - zapewne kojarzycie napis na pudełkach gier planszowych "Od 3 do 100 lat". Ta będzie wprawdzie przeznaczona dla sześciolatków i starszych, ale idea jest ta sama - zebrać przed telewizorem całą rodzinę. Zasiądą wspólnie przed PC, Wii, Playstation 3 albo Xboksem 360 i będą grać razem w trybie kooperacji - do czterech osób na jednym ekranie - który jest podstawą Disney Universe. Każda z nich wcieli się w postać przebraną za innego bohatera świata kreskówek i filmów - mieliśmy okazję zobaczyć bohatera "Tron", Mike'a z "Potwory i spółka", Alicję z wiadomej krainy czarów i długouchego Stitcha z "Lilo i Stitch", ale w pełnej wersji ma znaleźć się ponad 40 kostiumów, a kolejne będą dostępne w formie zawartości do pobrania. Odwiedzimy sześć głównych światów - miałem okazję zobaczyć czarowny, kolorowy świat Alicji oraz zakręconą fabrykę Potworów i Spółki (jeśli coś kręcę, wybaczcie, nie widziałem tego filmu).

Esencją gry w uniwersum Disneya jest walka - każda z postaci dzierży broń, którą będzie w trakcie gry ulepszać, każda może też zdobyć magiczną zdolność, która objawia się zmianą głowy w ... coś - np. łeb bałwana lub trójgłowego smoka. W walce można pokonywać nie tylko przeciwników, ale też niszczyć otoczenie, z którego wypadają złote monety w kształcie głów Myszki Miki. Jednak główną atrakcją jest radosne okładanie członków swojej własnej drużyny. Nierzadko wybuchaliśmy śmiechem, gdy jeden z graczy chwytał drugiego i po kilku szybkich obrotach ciskał nim poza planszę. Potyczki są zabawne, przemoc bardzo umowna, a wszystko to wprowadza ducha rywalizacji. Istotna jest także współpraca przy prostych zagadkach, które wymagają zwykle umieszczenia przedmiotu w konkretnym miejscu, co aktywuje jakiś element planszy - np. zegar, który cofnie czas, naprawiając w ten sposób most albo baterie uruchamiające jakiś mechanizm. Co jakiś czas pojawia się specjalne wyzwanie, w którym gracze są zachęcani do walki lub wspólnego pokonania wroga, w zamian za dodatkowe punkty. Nie zabraknie też wyzwań zręcznościowych, w których trzeba szybko i precyzyjnie gdzieś przeskoczyć.

Twórcy często podkreślali, że gra będzie na bieżąco oceniać postępy każdego z graczy, co wpłynie zarówno na trudność wyzwań jak i wyniki. Naprzeciw dobrze radzącej sobie drużynie wyjdą agresywniejsi przeciwnicy, potrafiący budować barykady albo zabierać przedmioty. Słabiej radzący sobie gracze będą teleportowani bliżej drużyny, by nikt nie zostawał z tyłu. Zaś na koniec gra ma docenić zarówno chęć współpracy, jak i złośliwe psikusy robione współtowarzyszom.

Za całą rozgrywką stała będzie historia o próbie stworzenia wielkiego wirtualnego uniwersum Disneya, w którym od razu po uruchomieniu wystąpił błąd, powodując zmieszanie światów. Gracz musi to naprawić, choć to nie jedyny jego problem. Autorzy byli dość tajemniczy w tej kwestii, ale podkreślali też, że fabuła ma być tłem dla wartkiej akcji, wesołej rywalizacji i przebijania wzajemnie swoich wyników punktowych.

Disney Universe zapowiada się na godnego kontynuatora idei gier dla dużych i małych, takich jak wspomniana Little Big Planet i seria LEGO. Czy tak będzie, przekonamy się w okolicy tegorocznych świąt.

Paweł Kamiński

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)