DICE robi, co może, by "ratować" Battlefronta i zapowiada darmowe DLC
Wśród grających w Star Wars: Battlefront dość powszechne wydają się dwie opinie. Po pierwsze, to naprawdę niezła gra. Po drugie, jest jej o wiele, wiele za mało. Twórcy wydają się jednak zdeterminowani, by ten stan rzeczy zmienić.
Nie ma nic złego w tym, co w Battlefroncie jest. To bardzo kompetentnie zrealizowany FPS, w którym studio DICE po raz kolejny pokazało, że jeżeli chodzi o strzelanki - a w szczególności te, nastawione głównie na tryb multiplayer - niewielu może się z nim równać. Doświadczenia, wyniesione przez studio podczas prac nad kolejnymi Battlefieldami, wyraźnie tu zaprocentowały.
Tyle tylko, że ten Star Warsowy shooter przy całej swojej jakości wykonania zamiast wywołać u graczy satysfakcję, tylko bardziej rozbudził ich nadzieje na to, jak mogłaby wyglądać pełnoprawna, współczesna gra w świecie Gwiezdnych wojen. Oprawa, nade wszystko efekty dźwiękowe, dobrze zrealizowane mechanizmy rozgrywki... A przy tym wszystkim tak mało, mało treści. Kilka trybów gry, mapy bazujące na czterech podstawowych lokacjach i schemat progresji, któremu daleko do najlepszych produkcji gatunku.
Z tego powodu Battlefront dość szybko spotkał się z zarzutami o to, że jest to gra niekompletna. Cynicznie stworzona po to, by poza zakupem pełnej wersji wymusić na graczach jeszcze zapłacenie za przepustkę sezonową w nadziei, że wydane po premierze DLC dostatecznie uzupełni zawartość. DICE wydaje się jednak zdeterminowane, by to wrażenie, przynajmniej częściowo, zatrzeć.
Poza więc wydanym niedługo po premierze dodatkiem z nową mapą i trybem, firma wyda wkrótce kolejne darmowe rozszerzenie. Teraz, dzięki materiałowi wideo, udostępnionemu przez brazylijski oddział Electronic Arts, wiadomo, co się w nim znajdzie. Przede wszystkim nowa mapa, która według pierwszych informacji bazować na ma zupełnie nowej lokacji - Tatooine. Pytanie tylko, czy w tym wypadku nie jest to kwestia wyłącznie nomenklatury - w grze mamy już mapy na pustynnym Jakku, które w gruncie rzeczy nie różni się kompletnie niczym od planety znanej z pierwszych Gwiezdnych wojen.
Poza tym do nowego darmowego rozszerzenia trafić mają nowe stroje dla Luke'a i Lei, co nie jest może informacją, dla której chcielibyśmy zatrzymywać prasy, ale hej - za darmo to za darmo. Poza tym DICE obiecało wprowadzenie możliwości tworzenia prywatnych meczów i aktualizowanych codziennie wyzwań.
Oczywiście wszystko to na marginesie prac nad płatnym DLC, do zapłacenia za które studio jeszcze będzie musiało nas przekonać (chyba, że zapłaciliście już za przepustkę sezonową, no ale wtedy i tak mają już was w garści). Na Battlefronta można patrzeć jednocześnie jak na historię wielkiego sukcesu jak i na opowieść o zmarnowanych szansach. Dobre jest przynajmniej to, że opowieść ta jeszcze się nie zakończyła i istnieje dla DICE nadzieja, na wybrnięcie z tej sytuacji obronną ręką.
[źródło: VG247]
Dominik Gąska