Deweloperzy Ant Simulator wydają pieniądze z Kickstartera na alkohol i striptizerki
Wskutek tego programista oraz ojciec projektu anuluje grę i odcina się od toksycznych współpracowników.
Scenariusz, który opiszemy poniżej, jest smutny na kilku płaszczyznach. Eric Tereshinski, programista i ojciec Ant Simulator, opublikował film, na którym ujawnia, że gra zostaje anulowana, ponieważ wysoko postawieni członkowie studia ETeeski LLC. wydali większość zebranych poprzez Kickstartera oraz inwestorów pieniędzy na "alkohol, restauracje, knajpy i striptizerki". Deweloperzy roztrwaniający budżet firmy byli jednocześnie przyjaciółmi Tereshinkiego. Znał ich 11 lat i podpisując z nimi umowę podczas formowania studia, nie miał powodu, by im nie ufać.
Niestety, mocno się na tym przejechał. Trudno wyobrazić sobie, jak musiał być zszokowany i zdradzony, gdy poznał prawdę. W poniższym wideo przyznaje, że jest to najgorszy materiał, jaki musiał przygotować w życiu. Dodatkowo byli współpracownicy Tereshinskiego powiedzieli mu, że jeśli wyda Ant Simulator bez nich, pozwą go. Niestety, byłoby to jak najbardziej realne z powodu warunków podpisanej między nimi umowy. Wskutek niefortunnej sytuacji Tereshinski doszedł do wniosku, że jedynym legalnym sposobem, by odciąć się od oszustów i nie szargać swojej reputacji, jest kompletne anulowanie Ant Simulator.
Społeczność dowiadując się tych przykrych rewelacji, natychmiast zaczęła radzić Tereshinskiemu, by zasięgnął profesjonalnej, prawniczej opinii i pozwał byłych współpracowników. Deweloper tłumaczy jednak, że oszuści odpowiednio się zabezpieczyli.
- Powiedzieliby, że alkohol był na spotkania służbowe i mają papiery, które udowodnią, że takowe spotkania miały miejsce (choć wiem, że są tylko picem na wodę). Przeanalizowali ze mną umowę wers za wersem, sprawdziłem ją dwa razy. Po prostu nie zdawałem sobie sprawy, że zabezpieczyli się, robiąc mnie w konia (np. określili się w umowie jako konsultanci, więc nie są zobligowani do pracowania nad czymkolwiek, ale wciąż mają prawo wydawać pieniądze firmy). Nie miałem pojęcia, jaki był ich plan, dopóki było za późno.
Tereshinski przyznał też, że mógłby ich pozwać, owszem, ale prawdopodobnie nie przyniosłoby to efektów, a wydałby tylko jeszcze więcej pieniędzy i stracił jeszcze więcej czasu. - Zerwanie z nimi jakiegokolwiek kontaktu jest po prostu szybsze, prostsze i bezpieczniejsze. Poza tym jestem cholernie dobry w robieniu gier. Zrobię inne. Oni nie.
Wydane pieniądze pochodziły od inwestorów Ant Simulator i z funduszy zebranych na Kickstarterze na serię filmów instruktażowych Ultimate GameDev Tutorials pokazujących podstawy tworzenia gier wideo. Podczas kampanii zebrano niemal 4,5 tysiąca dolarów. Nie wiadomo jakie sumy z innych źródeł zostały przepuszczone na hedonistyczne tournée "konsultantów" ETeeski LLC. Osoby, które kupiły betę Ant Simulator lub zamówiły grę przedpremierowo, wkrótce otrzymają informację o zwrocie pieniędzy.
Sam Tereshinki zapewnia, że będzie dalej tworzył gry. - Jestem wkurzony, straciłem pieniądze, straciłem ponad rok czasu... I straciłem grę, którą kochałem, z której byłem dumny i nie mogłem się doczekać, kiedy wydam ją na Steamie i PS4. To miał być mój pierwszy poważny krok w kierunku kariery dewelopera gier. Ale teraz muszę zacząć od początku.
Ant Simulator zapowiadało się na intrygującą, strategiczno-survivalową grę, w której wcielamy się w mrówkę i tworzymy swoje mrowisko. Przykra historia tego tytułu położy się cieniem na formule crowdfundingu i płatnych beta testów. Owszem, to tylko jeden przypadek z morza innych udanych projektów, ale z pewnością zasieje ziarno niepewności w niejednej osobie. W końcu nigdy nie wiemy, co się dzieje z pieniędzmi, które przeznaczamy na coś, co jeszcze właściwie nie istnieje. Jest to w pewien sposób kwestia zaufania autorowi projektu - a jak zaufać obcej osobie z drugiego końca świata, jeśli Tereshinski nie mógł zaufać nawet najbliższym współpracownikom?
[źródło: YouTube, Kickstarter, oficjalna strona studia]
Patryk Fijałkowski