Devolver Digital w obronie zasług Steama
A mówią, że rycerz na białym koniu to przeżytek i nieistniejąca fantazja.
Spór pomiędzy Steamem a Epic Games Store trwa w najlepsze, czego efektem jest wersja beta nowego interfejsu platformy Valve, coraz więcej darmówek od Tima Sweeneya i ekipy od Fortnite’a, a przede wszystkim, podział zarówno graczy, jak i deweloperów. O ile wśród pecetowej braci Epic nie zyskał sobie dużego poparcia (przynajmniej takie wrażenie można odnieść, czytając komentarze), to wśród deweloperów sprawa jest raczej prosta. Podział zysków 88/12 jest bardzo kuszący, a w zamian za czasową ekskluzywność gry na Epic Games Store dostaje się okrągłą sumkę, która w części lub w całości pokrywa koszty produkcji.
Część deweloperów i wydawców nie daje się jednak ponieść nowej modzie i dalej woli wydawać Steama lub ma po prostu swoją własną platformę do cyfrowej dystrybucji gier. Graeme Struthers, jeden z założycieli Devolver Digital, w trakcie rozmowy z redakcją GameSpotu podczas zeszłotygodniowego PAX Aus, stanął mniej więcej po środku tego całego sporu. Z jednej strony uważa, że konkurencja jest potrzebna i docenia powstanie konkurenta, jednak nie zapomina przy tym o zasługach Steama i tego, jak ukształtował on współczesne wydawanie gier.
Struthers ma ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu i wydawaniu gier, dzięki czemu doskonale pamięta czasy sprzed Steama. Nie wiele osób pamięta, jak wyglądał rynek wydawniczy z perspektywy małych i średnich firm; wynikało to głównie z tego, iż wtedy ogólnie mało pisało się o grach średniobudżetowych, nie mówiąc już o tych niezależnych. Jednym z powodów była właśnie mniejsza dostępność do danych, które pozostawały w branżowych kuluarach. Obecnie wszystko jest znacznie bardziej przejrzyste, zarówno dla nas odbiorców, jak i deweloperów.
Dużo osób zapomniało też, jak rewolucyjna pod wieloma względami była stawka 70/30, o czym wspomina Struthers:
Przy tym wszystkim, deweloper zauważa również, jak ważna jest konkurencja i danie studiom możliwość wyboru:
Struthers dodaje też:
Warto też zauważyć, że wypracowana przez lata marka i miano "pierwszej platformy", to ciągle ma duże znacznie. Steam jest powszechniejszy i zainstalowany na komputerze każdego gracza, co dla wielu wydawców ciągle stanowi duży atut. Oby na konkurencji obu tych molochów zyskali gracze i deweloperzy, otrzymując kolejno coraz to lepsze tytułu i korzystniejsze warunki współpracy.
Bartek Witoszka