Devil's Third trafi na zachód oraz na PC. Odpowiedź jej twórcy na zmieszanie z błotem w mediach? Dziennikarze nie potrafią grać
Tomonobu Itagaki zaklina rzeczywistość.
21.07.2015 | aktual.: 05.01.2016 14:59
Zacznijmy od wieści dla Devil's Third lepszych. Wieść numer 1: amerykańska dywizja Nintendo wyda grę poza Japonią w czwartym kwartale tego roku. Wieść numer 2: w drodze jest także "port" na PC. Devil's Third Online oparto o model - słowami twórców - free to start. Komputery osobiste dostaną okrojoną o tryb fabularny wersję Devil's Third, która ma nie tyle z edycją na Wii U konkurować, co ją wspierać/uzupełniać. Devil's Third Online trafi do poszczególnych regionów krótko po premierze oryginału na Wii U.
Z tym, że nie warto szczególnie (niezależnie od wersji) wypatrywać Devil's Third.
Wygląda na to, że tarapaty nękanej zmianami wydawców i poślizgami gry nie skończą się w dniu premiery. Przedstawiciele mediów, którzy mieli okazję w nią zagrać, nie mają wątpliwość - długie lata produkcji poszły na marne. Padają porównania do gier z PS2 zarówno w kwestii mechaniki, jak i oprawy, co wydawanej w roku 2015 produkcji (w dodatku od zasłużonego przy Ninja Gaiden i Dead or Alive autora) nie przystoi. Według Itagakiego wina leży jednak po stronie grających.
Devil's Third to bowiem - jego słowami - "gra odzwierciedlająca dokładnie umiejętności gracza". Jeśli komuś się nie podoba, jest w nią po prostu zbyt słaby. Proste.
[Źródła: Nintendolife, AGB]
Piotr Bajda