Demo Bayonetty dostępne w Japonii
Demo Bayonetty z zaskoczenia wzięło dziś japońskie PlayStation Network oraz tamtejszy Rynek Xbox LIVE. Nowa produkcja Platinum Games do tej pory wydawała mi się dość dziwaczna, ale po przetestowaniu wersji demonstracyjnej nieco mi się rozjaśniło.
08.10.2009 | aktual.: 12.01.2016 15:55
Zacznijmy od oczywistości - Bayonetta i Devil May Cry 4 w jednym domu stały. Tyle, że w przypadku wojowniczej wiedźmy autorzy jeszcze bardziej podkręcili efektowność i dynamikę walk. Do tego stopnia, że często na ekranie widzimy jedynie smugi ciosów oraz latające truchła. Główna bohaterka ma swój styl, aczkolwiek nie musi ona przypaść do gustu wszystkim graczom. Na mnie nie działa ona w ogóle i nie pomaga nawet stopniowe gubienie elementów kombinezonu z włosów w trakcie wykonywania dłuższych kombosów czy ciosów specjalnych. A jak się gra?Przyjemnie. Kombinacji jest tu zatrzęsienie (ich listę możecie zobaczyć w trakcie tutorialu) i na pewno zdolniejsi gracze będą potrafili wyczyniać z przeciwnikami niesamowite rzeczy. Wydaje się, że Platinum Games o wiele luźniej podchodziło tu do tak nudnych rzeczy jak fizyka i Bayonetta mocno z tego korzysta. Ciosy, wygibasy i strzelanie z obcasów robią świetne wrażenie. Taki spektakl znajduje się poza możliwościami Dantego. Trudno, jedynie znaleźć czas na jego podziwianie, bo nawet w trakcie witch time, gdy wszystko wokół spowalnia, Bayonetta dalej atakuje z zaciekłością i szybkością, przy której ludzie oko nie wyrabia. Podobają mi się również przeciwnicy, a raczej fakt, że potrafią pojawić się znienacka i dość mocno zmienić wygląd otoczenia. Inna sprawa, że nawet tych wielkich rozwala się bez jakiejś szczególnej finezji. Bardziej podobała mi się ostatnia walka z dema, w której nie mamy katany, a możemy za to biegać po ścianach i suficie. Jest nieco spokojniej, można omijać ciosy przeciwniczki i dobijać ją specjalami. Szkoda, że uszy męczy tragiczna muzyka jpop, która może i przywodzi nieco na myśl salony arcade, ale znajduje się daleko poza moją granicą tolerancji. Dodatkowo trudno również nie zauważyć problemów z grafiką. Grałem na PS3 i ząbki oraz problemy z animacją dawały się we znaki. Nie jakoś tragicznie, ale w przypadku tak dynamicznych gier naprawdę chciałoby się więcej pietyzmu. Ogólnie w wersję demonstracyjną grało mi się przyjemnie, aczkolwiek dzięki niej wiem już, że gra raczej nie wyląduje w mojej konsoli. Zupełnie nie trafia bowiem do mnie klimat (a może jego brak?) Bayonetty oraz sama główna bohaterka, będąca skrzyżowaniem wyuzdanej nauczycielki z dominą... Jednak bardziej tolerancyjni fani gier akcji, a już na pewno serii Devil May Cry koniecznie muszą sprawdzić demo.