Deluxe Ski Jump - mówi mistrz Roman Karwat (2002)

Deluxe Ski Jump - mówi mistrz Roman Karwat (2002)

Michał Zacharzewski
SKOMENTUJ

Roman Karwat, najlepszy polski skoczek w "Deluxe Ski Jump", a prywatnie Bardzo Zajęty Człowiek, zgodził się poświęcić chwilę dla czytelników Wirtualnego Imperium Gier i odpowiedzieć na kilka pytań. Mam nadzieję, że wywiad zaciekawi was, zaś uwagi Mistrza pozwolą Wam osiągnąć lepsze wyniki. I to nie tylko w DSJ!

WIG: Deluxe Ski Jump to gra, która pojawiła się "znikąd" i dość szybko podbiła serca polskich graczy. Kiedy ty zetknąłeś się z nią po raz pierwszy? Jakie wrażenie na tobie zrobiła?

Roman Karwat: Na DSJ natknąłem się przypadkowo na początku 2001 roku, ściągnąłem demo i spróbowałem parę razy skoczyć. Na początku gra wydała mi się bardzo uboga: grafika, dźwięk... zresztą sami dobrze wiecie. Jednak to pierwsze niezbyt zachęcające doświadczenie minęło prawie natychmiast. Zalety w postaci realistycznego odwzorowania praw fizyki i możliwości porównania się z innymi okazały się bezcenne. To, co na początku wydawało mi się słabością gry, z czasem uznałem za jej dodatkowy atut. Gracza nie rozprasza kaskada barw czy filharmonia dźwięku. Można w spokoju skupić się na tym, co najważniejsze, czyli (jak mówi A. Małysz) na oddaniu dobrego skoku.

WIG: Obecnie uważany jesteś za jednego z najlepszych na świecie skoczków "deluxowych". Wiele światowych rekordów należy właśnie do ciebie. W jaki sposób doszedłeś do tak imponującej formy?

Roman Karwat: Dla uzyskania dobrych wyników w DSJ, podobnie jak w innych grach czy też dyscyplinach sportu, potrzebny jest 1% talentu i 99% pracy. Trzeba więc dużo skakać; spokój, cierpliwość i systematyczność - to klucz do rekordów. Od czasu do czasu przydało by się również mieć trochę szczęścia, bez tego również nic nie wyjdzie.

WIG: Pytanie z gatunku oczywistych: jak należy skakać, żeby skakać chociaż w połowie tak dobrze jak ty? Jednym słowem - jak to się dzieje, że lądujesz zawsze kilka-kilkanaście metrów dalej niż przeciętny gracz? Ja w Australii nie mogę przeskoczyć 265 metrów...

Roman Karwat: Niestety, nie zawsze ląduję tak daleko, czasami w ogóle nie udaje mi się wylądować ;). DSJ to gra błędów, im mniej ich popełniasz, tym dalej lecisz. Jeśli do tego dołożyć jeszcze bardzo dobry wiatr, to już można myśleć o dobrym wyniku. Każdą skocznię trzeba osobno "rozpracować" - określić optymalny punkt odbicia i najlepszą parabolę lotu. Zarówno punkt odbicia jak i parabolę trzeba korygować zależnie od wiatru, potrzebne jest więc pewne doświadczenie. Hasło "trening czyni mistrza" sprawdza się w DSJ prawie w 100%. :)

WIG: Jaki sprzęt najlepiej nadaje się do skakania?

Roman Karwat: Do DSJ, w przeciwieństwie do większości współczesnych gier, nie potrzeba superszybkich komputerów. Powiedziałbym nawet więcej, tu lepiej sprawdzają się wiekowe maszyny. Ja mam P166 i to jest chyba optimum. Posiadacze szybszych komputerów używają specjalnych programów w celu spowolnienia pracy procesora, by mieć dość czasu do precyzyjnej kontroli lotu skoczka.

WIG: Czy korzystasz lub korzystałeś z jakiś programów pomocniczych w stylu spowalniaczy czy generatorów wiatru?

Roman Karwat: Tak, na początku wykorzystywałem generator wiatru do "rozpracowania" skoczni. Stałe warunki wiatru pozwalają obiektywnie porównać różne techniki wybicia i lotu. Oczywiście, wyniki uzyskane z tym "wspomaganiem" nie mają żadnej, oprócz treningowej, wartości. Obecnie nie korzystam już z tego udogodnienia, nabrałem już dostatecznego doświadczenia i szkoda mi tak marnować czas.

WIG: Czy grasz w inne gry, nie licząc "Deluxe Ski Jump"? Czy masz w związku z tym jakąś ulubioną grę?

Roman Karwat: Podobnie jak większość ludzi, mam bardzo ograniczony czas na rozrywkę. Dzielenie tego czasu jeszcze na parę dodatkowych gier nie dawałoby szans na dobre rezultaty. W chwili obecnej gram tylko w DSJ. Jeśli jednak znajdę grę o podobnych walorach, z pewnością spróbuję w niej swoich sił. Na razie pozostaje, podobnie jak innym fanom DSJ, próba pobicia starych rekordów i cierpliwe czekanie na pojawienie się nowej wersji.

WIG: Czy twoje wspaniałe wyniki dały ci chociażby cień smaku sławy, jaką cieszy się obecnie Małysz :)?

Roman Karwat: Oczywiście o jakichkolwiek porównaniach nie może być mowy... Choć nie ukrywam, że od momentu, w którym zacząłem odnosić pewne sukcesy spotkałem się z licznymi dowodami zainteresowania i sympatii. Obecnie prowadzę w miarę regularną korespondencję z fanami DSJ z wielu części świata (Słowenia, Norwegia, Finlandia, Japonia, Niemcy itd.). Oczywiście największe grono komputerowych DSJ'owych znajomych pochodzi z Polski. To naprawdę niewiarygodne, ilu ludzi tą na pozór banalną grę przedkłada nad wszystkie inne.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne