Robin Hooda nie trzeba nikomu przedstawiać. Postać tą zna chyba każda ludzka istota, żyjąca w cywilizowanym kraju. Historia banity oraz jego doborowej kompanii, która łupiła, zabierała bogatym i rozdawała biednym, została zaadaptowana również na ekrany naszych monitorów. Gier traktujących o bandycie z lasów Sherwood było wiele, lecz w szczególności mam tu na myśli jeden tytuł - strategię "Defender Of The Crown", wydaną w latach 80 przez firmę Cinemaware - w wersji na poczciwą Amigę - która stała się wielkim hitem. Po wielu latach, całkiem niedawno, Cinemaware zostało wskrzeszone, żeby zrobić swoisty remake tamtego tytułu, wzbogacając go o elementy, będące w tamtych czasach niemożliwe do wykonania.
Fabułę zna każdy. Otóż król Ryszard zostaje porwany podczas powrotu ze swojej krucjaty. Jego brat, nikczemny książę Jan, korzysta z tej sytuacji i ogłasza się nowym królem, zaczynając krwawe rządy. Najpierw więzi w lochach piękną Lady Marion, a potem przystępuje do podwyższania podatków, aby jak najbardziej powiększyć swój majątek. Naszym zadaniem w tym ciężkim okresie będzie wcielenie się w Robin Hooda, zebranie ludzi zdolnych odebrać Janowi tron, zjednoczenie królestwo oraz odbicie króla Ryszarda z rąk porywaczy. Krok po kroku zaczniemy więc odkrywać obszary olbrzymiej krainy, zbierać złoto, zdobywać zamki, kupować i wzmacniać armię oraz dbać o coraz to nową broń.
Przez całą grę toczyć będziemy nieustanne bitwy, które wymagają silnych jednostek. Każdy strateg będzie musiał wykazać się umiejętnością kontrolowania armii, bowiem gra nie jest nastawiona na bezmyślne siekanie przeciwnika. W ciężkich bitwach będą nam pomagali kompani Robina (Mały John, Braciszek Tuck itd.), którzy wpłyną na morale wojska, co jest ważnym czynnikiem, decydującym o naszej przewadze.
Co bardzo ciekawe, w Robin Hoodzie nie została określona jedna możliwość ukończenia gry. Sposobów na przejście jest kilka i mamy duży wpływ na toczenie się akcji. Przykładowo, jeśli tylko taka nasza wola, możemy zdecydować się na zrezygnowanie z usług kompanów i obyć się np. bez pomocy silnej ręki Małego Johna, co znowuż umożliwi inną drogę dalszej gry. Jak piszę, możliwości jest wiele i na pewno będzie w czym przebierać.
Prócz walki, czeka nas także masa innych atrakcji. Od czasu do czasu istnieje możliwość wzięcia udziału w turnieju rycerskim. Przed setkami widzów będziemy mogli wykazać się precyzyjnym strzelaniem z łuku, walce na miecze z przeciwnikami, opanowaną do perfekcji jazdą konną oraz wieloma innymi umiejętnościami. W takich mistrzostwach staniemy w szranki z największymi mistrzami danej dziedziny w całej Anglii. Jeśli wykażemy się i zdobędziemy złoty medal - zyskamy nagrodę, którą może być np. złoty kruszec, tak potrzebny do rozbudowy naszej armii. Ponadto zostaną nam przydzielone do wykonania misje specjalne - zadania ratunkowe, mające na celu odbicie zakładnika czy ciche wtargnięcie pod osłoną nocy na teren przeciwnika i zrabowanie określonego przedmiotu oraz kilka innych, niemniej ciekawych questów.
Ogólnie więc, może być bardzo ciekawie. Jeśli wszystkie pomysły zostaną należycie wykonane, gra prawdopodobnie stanie się hitem. Na pewno całość będzie "opakowana" w piękną grafikę, sądząc po zrzutach z gry. Zasmucę jednak wszystkich terminem wydania, gdyż jest on przewidziany na późny przyszły rok. Zatem jeszcze nie raz będziemy informowani o ciągłych pracach nad grą oraz wdrążaniem być może nowych rozwiązań.