Deep Silver wyda Shenmue III. O ile kiedykolwiek zostanie ukończone
Wszak na razie nie mamy zbyt wielu powodów do optymizmu.
"Mamy wydawcę!" - krzyczy Yu Suzuki. I na pewno dobrze o tym przeczytać. Deep Silver podpisało kontrakt z ekipą odpowiedzialną za przyszłe Shenmue III (Ys Net), będzie globalnym wydawcą tej produkcji. Oczywiście, że firma "jest podekscytowana" wzięciem na swoje barki dalszych losów Ryo Hazukiego, a Sony daje tej relacji pełne błogosławieństwo, bo przecież "dzięki temu użytkownicy PlayStation dostaną doświadczenie, na jakie czekali". Mało tego, sam ojciec marki pojawi się w Kolonii na Gamescomie, by przybić piątkę z europejskimi graczami i dziennikarzami. Przywiezie ze sobą grywalne Shenmue III? Nie, trochę Was poniosła fantazja. Najpewniej nie ma jeszcze czegoś takiego, jak grywalne Shenmue III, powiedzmy sobie szczerze.
PS4 - SHENMUE 3 Trailer [E3 2015]
Dziwi mnie trochę, że to nie Sony wzięło pod opiekę Ys Net. Od pierwszej zapowiedzi i zbiórki na Kickstarterze wydają się najbardziej zainteresowani całym projektem. Może nie podoba im się filozofia gdybania i obietnic? Wiemy już, że trzecie Shenmue ujrzy światło dzienne najwcześniej w drugiej połowie 2018 roku. Ale obsuwy to standard w tej branży, więc daty nie bierzemy jakoś wyjątkowo na poważnie. Yu Suzuki to drugi Hideo Kojima. Ich projekty łączy kilka elementów - oba obiecują gruszki na wierzbie, oba zostały zapowiedziane o wiele za wcześnie, oba widnieją na bardzo dalekim horyzoncie. I oba zostały napompowane płynnym hajpem przez Sony.
Najbardziej realne w tym momencie wydają się remastery "jedynki" i "dwójki" od Segi. Nasz redakcyjny realista Maciu miał być "potężnie zdziwiony", gdybyśmy w tym roku nie zagrali w odświeżone wersje klasyki z "Makarona". Sega od tamtego tekstu ma dodatkowy powód, by z takim projektem wyjść do ludzi - zaskakująco dobre przyjęcie Yakuzy 0 wśród zachodnich graczy (dzięki któremu jestem spokojny o losy sierpniowej Yakuzy Kiwami). Skoro Yakuza powstawała jako duchowy następca Shenmue, remastery "pierwowzoru" także powinny chwycić. Ale miesiące mijają, a japońska firma nadal milczy. Byłoby mi naprawdę przykro, gdyby miliony graczy musiały mierzyć się z bezpośrednią kontynuację gier, których nigdy nawet nie widziały na oczy.
Adam Piechota