Death Stranding trochę jaśniejsze dzięki przeciekom, a Hideo opowiada o fabule w otwartym świecie
Nie poczujemy fantomowego bólu.
Pierwsza sprawa, o której napiszę mniej. W sieci pojawił się fragment Death Stranding pokazywany wyłącznie dziennikarzom. To klasyczne „a sobie nagram telefonem spod pachy”, więc jakość woła o pomstę do nieba, zaś poniższy filmik będzie zapewne pojawiał się i znikał dzięki uporowi Sony. Nosi on tytuł Briefing i jak gdyby nigdy nic tłumaczy sporą część fabularnego kontekstu, więc ja - zwłaszcza w tej jakości - obejrzeć go nie zamierzam. Wam wrzucam, bo przecież nie każdy, kto śmieszkuje z Kojimy, autentycznie czeka na tę przygodę.
A druga sprawa interesuje mnie o wiele bardziej. Oto w wywiadzie z 4Players Hideo porównał Death Stranding do swojej ostatniej gry oraz wyjaśnił, co tym razem zaplanował zupełnie inaczej.
DEATH STRANDING Gameplay Demo PS4 (2019)
To bardzo dobra informacja. Im więcej „rewolucyjnych” pomysłów prezentowano, tym bardziej drżałem, że zaliczymy powtórkę z The Phantom Pain. Tak, byłem jednym z rozczarowanych. Ale przez lata myślałem, że dramatyczna oszczędność piątego MGS-a to wynik sprzeczek z wydawcą, przez które później ukatrupiono Silent Hills. Oczywiście, nie łyknąłbym tego, że w otwartym świecie nie można zrobić wciągającej narracji, ale skoro i Hideo teraz to zrozumiał, szykuję się na długie, pozbawione czasem sensu przerywniki filmowe i tonę kiczu, który jeszcze mocniej podbija emocjonalne doświadczenie. Jak za starszych czasów.