Death Stranding nie będzie tytułem na PlayStation 5

Jednym z punktów targów RTX Sydney, które odbyły się w miniony weekend, było wystąpienie Hideo Kojimy. Legendarny twórca opowiedział o losach swojego studia po opuszczeniu Konami. Znalazło się również miejsce na kilka informacji, dotyczących nowej gry Kojima Productions.

Kiedy pod koniec zeszłego roku Kojima opuszczał Konami, mógł ze swoim studiem - Kojima Productions - zrobić, co tylko chciał. W tym wypadku okazało się, że działanie pod taką nazwą w strukturach korporacji było bardzo dobrą decyzją. Konami nie mogło zabronić swojemu byłemu pracownikowi używania nazwy, pochodzącej od jego własnego nazwiska.

Oczywiście sama nazwa nie oznacza jeszcze pieniędzy. W celu ich pozyskania twórca musiał podpisać umowę z jakimś wydawcą lub inwestorem. Jak sam mówi, miał wiele propozycji, w tym jedną pochodzącą ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ostatecznie jednak postanowił przystać na ofertę Sony. Zdecydowało zaufanie, jakim obdarzyła go firma i wynikająca z niego wolność twórcza.

Niemałym argumentem była też dotychczasowa historia współpracy między Sony a Kojimą i jego znajomość firmy. Biorąc to wszystko pod uwagę stwierdził on, że to partnerstwo daje największe szanse powstania grze takiej, jaką chce stworzyć.

I faktycznie, wygląda na to, że japońska korporacja ma dużo cierpliwości dla twórczych pomysłów developera. Jako przykład na to podaje on umieszczenie w pierwszym trailerze Death Stranding nagiego Normana Reedusa. Inny wydawca mógłby nie przystać na taki pomysł.

I chociaż oczywiście można doceniać wizjonerstwo Kojimy, to faktem jest, że dotychczas pokazane materiały z jego nowej gry nie mówią praktycznie nic o tym, czym ona będzie. I takie pytanie pojawiło się podczas spotkania z twórcą. Odpowiedział, że będzie to gra z otwartym światem, dająca dużą wolność rozgrywki, która wyda się znajoma każdemu, kto miał do czynienia z tego typu produkcjami na konsolach aktualnej generacji. Jednak po dwóch czy trzech godzinach okaże się, że jest w niej coś odmiennego.

A kiedy będziemy się mogli samodzielnie o tym przekonać? Hideo Kojima był oczywiście daleki od podania jakiekolwiek konkretnej daty, stwierdził jednak, że Death Stranding na pewno nie będzie tytułem na PlayStation 5. Gra ma się ukazać w tej generacji konsol i to się nie zmieniło.

Na pewno jednak nie nastąpi to prędko. Twórca poinformował zebranych, że aktualnie w jego firmie trwają prace nad logiką gry i testowaniem rozmaitych elementów, mających się składać na jej całość. W dalszej części tego roku akcent przesunąć ma się w stronę wypełniania świata gry treścią i budowania podstaw rozgrywki. Premiery w tym roku nie ma się więc co spodziewać.

Może więc koniec 2018? Wydaje się to być najwcześniejszy realistyczny termin. 2019 czy nawet 2020 wydaje się jednak znacznie bardziej prawdopodobny.

Dominik Gąska