Jak stwierdził Nick Earl, wiceprezes Visceral Games w wywiadzie dla Industry Gamers:
Pierwsza część została dobrze przyjęta, więc chcemy wykorzystać to jako punkt oparcia do stworzenia czegoś znacznie bardziej przystępnego. Skupiamy się bardziej na akcji niż horrorze tym razem. Wzmacniamy gracza. Sam w Dead Space nie grałem - za bardzo pamiętam, jak bałem się podczas gry w System Shock 2, ale trochę przykro słyszeć, że twórcy zamierzają nieco zmienić podejście. W końcu, jak stwierdzono na początku, dobry rozgrywający się w kosmosie horror nie jest zły. Z drugiej strony trudno się Visceral dziwić, że nie chcą drugi raz robić tego samego.
[via Industry Gamers]
Konrad Hildebrand