Dead Rising 3 - 30 klatek na sekundę i rozdzielczość 720p. A inne tytuły na Xboksa One?
Twórcy gier mówią, że mniej chodzi o specyfikację, a bardziej o to, co zdołasz z nią zrobić. Co więc zdołali zdziałać w tytułach startowych na Xboksa One?
Redaktor Eurogamera miał okazję porozmawiać o twórcami kilku tytułów na Xboksa One - dowiedział się, w jakiej jakości przyjdzie je nam zobaczyć i co deweloperzy sądzą o możliwościach tej konsoli.
Dead Rising 3 - zadziała w 30 klatkach na sekundę i rozdzielczości 720p. Josh Bridge z Capcom Vancouver chwali się, że od pokazania dema na E3 poświęcili mnóstwo czasu na optymalizację i udało im się osiągnąć stałe 30 klatek - co jak dla gry z otwartym światem uważa za świetny wynik. A w DR3 świat ma być tak wielki, że 1 i 2 zmieszczą się w nim kilka razy. I to bez ekranów ładowania.
Nie wysoka rozdzielczość była celem, a mnóstwo obiektów i detali na ekranie. Zaznacza też, że poza zwiększeniem taktowania procesora o 9,375% sama konsola nie zmieniła się za bardzo. Za to poprawiono sterowniki, a co za tym idzie same gry. Cieszy się, że nie musieli tworzyć tytułu na wiele platform, bo to wielkie wyzwanie i dzięki temu, że na Xboksie tworzy się równie łatwo, co na PC, udało im się zastosować kilka sztuczek, które sprawiły, że gra wygląda lepiej.
Forza Motorsport 5 - zadziała w 60 klatkach na sekundę i rozdzielczości 1080p Dan Greenawalt z Turn 10 wspomina, że rozdzielczość 1080p to nie coś, co „wyjdzie” - to przedsięwzięcie, które planuje się od początku. A 60 klatek jest jeszcze trudniejsze. Nie byłoby to możliwe bez silnika przeznaczonego specjalnie dla tej konsoli i wykorzystującego DirectX 11.
Ryse: Son of Rome
Ryse: Son of Rome - 30 klatek na sekundę, w rozdzielczości 900p. P J Esteves z Crytek tak komentuje rozczarowanie niektórych graczy rozdzielczością: mogliby uruchomić grę w wyższej, ale przede wszystkim liczy się dla nich strona artystyczna oraz jakość pracy. Każda platforma ma swoje ustępstwa, a Crytek stwierdził, że różnica między 900p a 1080p jest nieskończenie mała, praktycznie niezauważalna. Za to niewielkie ustępstwo, na ekranie może pojawić się o 10 więcej postaci sterowanych przez SI. Jego zdaniem technologia ma służyć sztuce, nie odwrotnie. I jego zdaniem, gdyby uruchomić Ryse na PC wysokiej klasy, to nadal byłoby widać, że obie wersje wyglądają bardzo dobrze - bo liczy się strona artystyczna. I zaznacza, że to tylko pierwsza gra - przy każdej następnej porwą się na więcej, snując wizje o 10 tysiąca postaci sterowanych przez SI przy wsparciu chmury. Technicznie to możliwe.
Paweł Kamiński