Dead Rising 2 Zombrex Edition (EU) - recenzja
Z małym poślizgiem, dotarł do mnie egzemplarz Dead Rising 2 w wydaniu „kolekcjonerskim” na Stary Kontynent. Skąd ten cudzysłów? Ano stąd, że w mojej opinii nazwanie tego konkretnego wydania kolekcjonerskim to ocena przesadzona. Dla czego? tego dowiecie się z recenzji.
Jeżeli długość tego tekstu miała by odpowiadać zawartości dodatkowej oferowanej w edycji Zombrex to tekst ten nie powinien liczyć więcej jak dwóch paragrafów. Poczuwając się do obowiązku potraktuje jednak to wydanie jak każde inne i rozłożę na czynniki pierwsze zgodnie ze schematem przyjętym w naszych dotychczasowych recenzjach.
Zajmijmy się więc w pierwszej kolejności opakowaniem. W tym wypadku mamy do czynienia ze standardowych rozmiarów pudełkiem DVD, mieszczącym 2 płyty, wykonanym z metalu (aluminium?). Znaczy się mamy do czynienia z klasycznym steelboxem. To co wyróżnia go z tłumu to fakt, że nie znajdują się na nim grafiki ze standardowego wydania gry. W wydaniu Zombrex EU, jak sama nazwa wskazuje, tematem przewodnim jest lek zapobiegający zombifikacji. W związku z powyższym pudełko wygląda jak plaster z kapsułkami wspomnianego leku. Powierzchnia jest tłoczona, farba naniesiona solidnie co sprawia, że ten element jest jednym z dwóch jasnych punktów wydania Zombrex EU
Który to ten drugi zapytacie? Ten sam element, który przypadł do gustu Wojtkowi przy okazji recenzji edycji Zombrex US. Mowa oczywiście o długopisie udającym strzykawkę. Długopis wykonany jest solidnie. W tym wypadku sam fakt, ze pisze jest już godny pochwały. Szczególnie interesująco wygląda przelewająca się w cylindrze ciecz. Szkoda tylko, ze długopis jest tak krótki. Sprawia to, że „lata” na wszystkie strony w pudełku, w którym jest zapakowany (również udającym opakowanie leku) i jest niewygodny w użyciu. Nie spodziewam się zobaczyć kogokolwiek posługującego się nim na co dzień, ale czuję się zobowiązany o tym fakcie wspomnieć.
Jak się za pewne domyślacie strzykawka/długopis i jej pudełko nie zmieszczą się do steelboxa. Wydawca uporał się z tym problemem zamykając oba opakowania (steelbox i pudełko ze strzykawką) w przezroczystej obwolucie z tworzywa sztucznego. Ma to swoje dobre i złe strony. Dobra to oczywiście tak, że całość trzyma się przysłowiowej „kupy”, steelbox się nie rysuje, a pudełko ze strzykawką się nie gniecie. Minus? Fatalnie wygląda to wydanie, pośród innych standardowych, wystając 1cm z szeregu. Jeżeli dodamy do tego, że tak jak ma to miejsce w moim przypadku, wystaje poza sam mebel mamy już pełen obraz katastrofy feng-shui.
Ostatnim elementem wyróżniającym to wydanie jest załączona płyta DVD z materiałem video traktującym o powstawaniu gry. Gratka dla wszystkich tych, którzy lubią zajrzeć za kulisy produkcji.
Wydanie Zombrex EU to twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony mamy specjalnie przygotowana okładkę, interesujące opakowanie i pomysłowy gadżet, ale z drugiej strony to tylko steelbox. Gdyby nie fakt, ze wydanie Zombrex US oferuje to samo i jeszcze więcej to ocena naszej edycji była by wyższa. Niepokojący jest również fakt, podniesienia wydań steelbox do rangi Kolekcjonerskich/Limitowanych. Samo opakowanie kolekcjonerki nie czyni. Koniec końców Zombrex EU to ciekawe, ale nie konieczne do posiadania wydanie.
Dodam jeszcze, że zakupu edycji Zombrex EU dokonałem w preorderze jednego ze sklepów w UK w cenie ~180,00zł. Sklepy (wysyłkowe) w Polsce liczyły sobie za nią grubo ponad 200,00zł co w obliczu edycji Limitowanej HALO: Reach kosztującej 199,00zł uważam za skandal.
Recenzja na podstawie edycji na konsolę Microsoft XBOX 360, wydanie EU.
Marcin Jank