Do tej pory obie serie bijatyk rywalizowały ze sobą korespondencyjnie - na wyniki sprzedaży i opinie graczy. Teraz sprawę tego, kto skopałby czyj zadek będzie można rozstrzygnąć w bezpośrednim pojedynku. Choć to Dead or Alive będzie pełnić rolę gospodarza, to dostosowanie zawodników z Virtua Fightera nie będzie na pewno tak trudne, jak miało to miejsce przy wojownikach z Tekkena w Street Fighter X Tekken. Wszak tu przeskakują z jednego trójwymiarowego środowiska w drugie.
Co najwyżej będzie trzeba popracować nad fizyką tego i owego, bo póki co potwierdzony został udział dwóch kobiet (Pai Chan i Sarah Bryant) i Akiry z konkurencyjnej serii.
Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec gościnnych występów zawodników Segi. Jakoś nie mogę się doczekać na nowego, pełnoprawnego Virtua Fightera.
źródło: Shacknews
Maciej Kowalik
