Dead or Alive 5: Last Round dostanie sieciowego multiplayera w ciągu trzech miesięcy
To nie jedyna rzecz, której tej wersji brakuje.
Są takie momenty, w których trudno mi zrozumieć dewelopera. Przed premierą martwi się, że gracze będą ściągać z wojowników ubrania i przestrzega, że jeśli takie modyfikacje się pojawią, następne gry z tej stajni raczej ominą komputery. Po premierze okazuje się, że gra jest sprzedawana w stanie nie pozwalającym na uznanie jej za ukończoną.
A mod eliminujący krępujące ruchy ciuchy i tak nabiera już kształtów...
I będzie pewnie gotowy zanim Team Ninja połata wszystko, co w Last Round na PC nie działa. Sieciowy multiplayer ma pojawić się w grze przed upływem trzech miesięcy, ale na spisie funkcji podobna informacja nie widnieje już przy dwóch planszach, które znajdziemy na konsolach, a na PC ich brakuje.
fot: http://www.teamninja-studio.com/doa5/lastround/us/info_steam_spec.html
W Steamowych recenzjach gracze wytykają też brak wsparcia dla wibracji kontrolera, zmiany obłożenia przycisków klawiatury czy też w ogóle problemy z kompatybilnością padów. DoA 5: Last Round nie obsługuje na Steamie osiągnięć, przechowywania stanu gry w chmurze ani kart kolekcjonerskich. Nie pozwala też na zabawę opcjami graficznymi, co każe chociażby wymuszać Vsync w systemie, a nie w grze.
Do 30 czerwca można grę kupić z 10% zniżką, ale coś mi mówi, że dla fanów bijatyk i tak nie jest to najlepsza opcja. Pecetowy debiut serii wypada mizernie. Nie dam głowy, że za trzy miesiące będzie lepiej.
Maciej Kowalik