Dawno temu w naszej galaktyce powstawała bijatyka w uniwersum Gwiezdnych Wojen
Grę tworzyło założone przez Johna Tobiasa (jeden z ojców Mortal Kombat) Studio Gigante. Niestety, w 2005 firma przestała istnieć, a projekt trafił do kosza.
15.02.2013 | aktual.: 05.01.2016 16:22
Josh Tsui zakładał SG razem z Tobiasem i kilkoma znajomymi, a obecnie szefuje Robomodo. To on wrzucił do sieci nagranie pokazujące skasowaną bijatykę w akcji. Występują Anakin na progu przejścia na ciemną stronę oraz Darth Maul bez koszulki.
Tsui zapewnia, ze to technologiczne demo xboksowej wersji hulające na silniku. Filmiku w żaden sposób nie edytowano. Jeśli wydaje się monotonny, to dlatego, że prezentacja miała pokazywać przede wszystkim ruchy i kontry.
Nawet pomimo wczesnej fazy produkcji oraz faktu, że gra nie ma zbyt dużego sensu, bo - jak wytknął dziennikarz Polygona - jedno trafienie mieczem świetlnym powinno przecinać rywala na pól, wygląda całkiem przyjemnie. Żałuję, że nie dostaliśmy szansy zagrania.
"Starwarsowa" bijatyka razem z grą na podstawie Kill Billa były ostatnimi podrygami stojącego na skraju upadku studia. Ekipa próbowała znaleźć dla nich wydawców. Nie udało się. W lipcu 2005 Studio Gigante przestało istnieć. Zostawiło po sobie dwa skończone tytuły - przyzwoite Tao Feng: Fist of the Lotus oraz WWE Wrestlemania 21 (oba na pierwszym Xboksie).
Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale Star Wars doczekały się już gier z wszystkich gatunków (no prawie) poza bijatyką właśnie. Nie przypominam sobie żadnego mordobicia 1 vs 1 z Yodą i Vaderem (nie licząc gościnnych występów tej dwójki w Soul Calibur). A przecież jest potencjał. Miecze świetlne, plejada barwnych postaci, masa świetnych aren. Disney, zróbcie coś z tym.
Okej, przypomniałem sobie o Star Wars: Masters of Teras Kasi. To jednak zamierzchłe czasy i gra nie była zbyt udana - słusznie wymazałem ją z pamięci. Chcemy czegoś lepszego. Prawda?
[via Eurogamer]
Piotr Bajda