David Bowie nie żyje. Jedna z największych ikon popkultury przegrała walkę z rakiem

Przez dekady obecności na muzycznej scenie Bowie zasłużył na miano wizjonera. Zmieniał style i swoją muzykę, eksperymentował a mimo to nigdy nie przestał się liczyć, stając się idolem kolejnych pokoleń. Nie bał się również flirtu z grami.

Zaangażowanie Bowiego w prace nad Omikron: The Nomad Soul (Quantic Dream, 1999r.) nie skończyło się na wzbogaceniu ścieżki dźwiękowej gry jego utworami. W wywiadzie z GameCenter (za OmikronGame) wspominał, że autentyczna chęć, by Bowie wzbogacił grę swoimi pomysłami mogła zaskakiwać:

Bowie wcielił się w Omikronie w dwie postacie, walczące z tyranią rządzącego tytułowym futurystycznym miastem superkomputera. Jako lider muzycznej formacji The Dreamers, dawał w świecie gry nielegalne koncerty. Głosu i wizerunku użyczył też Bozowi - cyberrewolucjoniście, żyjącemu w sieci komputerowej miasta.

Do pojawienia się w grze zachęcił też swoją żonę Iman.

Najświeższym przecięciem się dróg Bowiego i gier wideo, była jedna z najgłośniejszych premier minionego roku. Zanim cover utworu "The Man Who Sold The World" przywitał nas w świecie Metal Gear Solid V: The Phantom Pain, pojawił się w zwiastunie i zainspirował fanów uniwersum stworzonego przez Hideo Kojimę do snucia przedpremierowych teorii spiskowych. Marcin pisał wtedy:

Swego czasu szalenie popularny w sieci stał się tez obrazek, który w wielu postaciach z serii Metal Gear doszukiwał się inspiracji rozmaitymi scenicznymi wcieleniami Bowiego. I kto wie - może coś w tym jest. Zarówno Hideo Kojima, jak i inni twórcy od rana wyrażają żal z powodu śmierci artysty.

Rodzina Bowiego poinformowała, że muzyk odszedł w spokoju, po półtorarocznej walce z rakiem. 8 stycznia wydał swój ostatni album - Blackstar, uświetniając w ten sposób swoje 69. urodziny. Dzień wcześniej do sieci trafił promujący go klip do utworu "Lazarus". Od dziś będziemy patrzeć na niego inaczej.

[źródło: FB]

Maciej Kowalik