Darkest of Days, czyli podróże w czasie w konwencji FPS
Visit msnbc.com for Breaking News, World News, and News about the Economy
Przyznam, że chyba pierwszy raz słyszę o Darkest of Days. Mam nadzieję, że nie ostatni, bo wydaje mi się, że może to być kolejny powiew świeżości w strzelaninach z widokiem z pierwszej osoby. Nie chodzi mi tutaj o fakt, że będziemy bawili się w strażnika historii, który podróżując w czasie przez różne epoki będzie starał się naprawić jej bieg i złapać żartownisia, który usilnie próbuje zmienić losy świata. Choć i tak uważam, że to ciekawy pomysł. Bardziej zainteresowało mnie jednak jedno zdanie z zamieszczonego w tym wpisie filmiku. Mówi ono o tym, że gra nie będzie polegała na przejściu planszy od początku do końca, wybijając przy tym wszystkich przeciwników. Zamiast tego, wrzuceni w wir bitwy będziemy starali się przede wszystkim przeżyć i odnaleźć nasz cel. Może to być na przykład zaopatrzeniowiec w czasach wojny secesyjnej, który powinien ją przeżyć, ale jakimś cudem teraz trafił do oddziału, który w trakcie jednej z bitew został zmasakrowany. Naszą misją będzie uratowanie go i zażegnanie niebezpieczeństwa związanego ze zmianą historii.Mój entuzjazm hamuje nieco fakt, że pokazane fragmenty rozgrywki to olbrzymi chaos i nieustanna strzelanina, co troche kłóci się z moim wyobrażeniem, wysnutym z wspomnianego wyżej zdania. No, ale zapamiętajmy na razie ten tytuł. Zobaczymy, co pokażą kolejne materiały. Premiera planowana jest na jesień bieżącego roku. Darkest of Days zostanie wydane na PC i Xboksa 360.