Darkened Skye

Darkened Skye

marcindmjqtx
05.08.2002 18:07, aktualizacja: 08.01.2016 13:12

Wszyscy zdążyli się już chyba przyzwyczaić do tego, że filmowi bohaterowie korzystają z telefonów marki X, wyraźnie eksponując logo firmy. Działy marketingu wielkich korporacji stają na głowie, by dotrzeć do klienta. Do niedawna gry komputerowe nie leżały w strefie ich zainteresowań. Do niedawna, bo grając w "Darkened Skye", walczymy o powszechny dostęp do... popularnych cukierków.

Wszyscy zdążyli się już chyba przyzwyczaić do tego, że filmowi bohaterowie korzystają z telefonów marki X, wyraźnie eksponując logo firmy. Działy marketingu wielkich korporacji stają na głowie, by dotrzeć do klienta. Do niedawna gry komputerowe nie leżały w strefie ich zainteresowań. Do niedawna, bo grając w "Darkened Skye", walczymy o powszechny dostęp do... popularnych cukierków.

Gra zaczyna się od świetnej animacji, w której poznajemy naszą bohaterkę - Skye. Co wrażliwsi panowie już na początku mogą zadurzyć się w uroczej, rudowłosej pasterce. Zajmuje się ona wypasem miejscowej odmiany nierogacizny zwanej dwentilami. Ów los zdecydowanie jej jednak nie odpowiada, czemu trudno się dziwić - świat, w którym przyszło jej żyć, opanowany został przez ponurego władcę - Lorda Necrotha. Ten ponurak z piekła rodem zniszczył magiczną Tęczę, która zapewniała światu szczęście, obsypując go magicznymi artefaktami o znajomo brzmiącej nazwie Skittles.

Dociekliwym ułatwię poszukiwania - w naszym świecie Skittles wraz z Tęczą to własność ogromnej firmy Mars Inc. produkującej między innymi liczne batoniki, pokarm dla psów i kotów oraz ryż dla ludzi. Cóż - "business is business".

Wróćmy jednak do wirtualnego świata, gdzie liczy się magia, a nie pieniądze. Zostawiliśmy uroczą pastereczkę w stanie ogólnego przygnębienia egzystencjonalnego. Z marazmu i czarnych myśli wyrwie ją dopiero ucieczka jednego z podopiecznych, który doprowadzi ją do tajemniczego, pomarańczowego przedmiotu. W momencie gdy Skye go podnosi, całe jej życie ulega magicznej przemianie. Kij pasterski staje się śmiercionośną bronią, a jakby tego było mało, nieoczekiwanie pojawia się niejaki Draak. Ten niewielki demon zna Lorda Necrotha aż nazbyt dobrze i nie darzy go szczególną sympatią. Pomoże więc naszej bohaterce w uwolnieniu świata spod panowania tyrana.

Postacią Skye sterujemy w znanym i lubianym trybie trzecioosobowym. Rozumiem, że to najwygodniejsza metoda w grach zręcznościowo-przygodowych, jednak wciąż żałuję, że w konsekwencji rzadko widzimy śliczną buzię ekspasterki. Liczba czynności, jakie panienka potrafi wykonywać, jest dość ograniczona - bieg, skok i dwa uderzenia kijem to cały komplet ruchów. Do tego dochodzi posługiwanie się magią, której źródłem są oczywiście Skittlesy i korzystanie ze znalezionych przedmiotów.

Teren, po którym porusza się Skye, jest bardzo ograniczony - biegać można tylko po z góry przygotowanych ścieżkach, co nadaje grze nieco platformówkowy posmak. Trzeba jednak przyznać, że to, co mamy okazję zobaczyć, przygotowano naprawdę starannie. Choć grafika nie powala swoją złożonością, wszystkie lokacje zostały dobrze przemyślane i przygotowane. Czasami można się zgubić wśród leśnych dróżek - szkoda, że nie ma możliwości skorzystania z mapy. Przyjdzie nam odwiedzić pięć krain różniących się krajobrazem i nastrojem, a pokonując je, napotkamy liczne zagadki, których rozwiązanie wymaga chwili głębszego zastanowienia. Nie zabraknie też oczywiście licznych przeciwników: od niegroźnych, lecz niezwykle irytujących owadów po potężne, równie irytujące trójgłowe smoki.

To, co od początku urzeka w grze, to osobowości postaci. W tego typu produkcjach często traktuje się bohatera jako mniejszy lub większy zbiór pikseli. Tu jednak zadbano, by zarówno Skye, jak i inne napotkane postaci żyły własnym życiem. Przede wszystkim gra jest doskonale spolszczona - CD Projekt jak zwykle nie zawiódł. Dobór aktorów i tłumaczenie tekstów są tu niezwykle ważne - Skye i Draak tryskają nieco cynicznym humorem, tworząc doskonale uzupełniającą się parę. Komentarze do przeszkód napotykanych w grze są świetne - kilka razy musiałem przerywać grę, by uspokoić się i opanować śmiech. Przyznaję, że dawno nie spotkałem bohatera, do którego czułbym taką sympatię. Zastrzegam, że to nie tylko kwestia urody Skye - z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że panie grające w "Darkened Skye" chętnie identyfikują się z miedzianowłosą wojowniczką.

Choć gra nie należy do skomplikowanych, a grafika i prowadzenie postaci trącą nieco myszką, urok, jaki roztaczają bohaterowie, sprawia, że wydając 30 złotych (seria "eXtra Gra"), spędzimy kilka nieprzespanych nocy w wyjątkowo wdzięcznym towarzystwie.

"Darkened Skye"

Wymagania: Pentium II 350MHz, 64MB RAM, akcelerator 3D, 600 MB miejsca na dysku

Producent: Boston Animations

Wydawca: Simon & Schuster Interactive

Dystrybutor: CD Projekt

Cena: 30 zł

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)