Dark Souls: Prepare to Die Edition - przynosi nowy rodzaj walk PVP
PVP, czyli walka graczy między sobą, nie jest w Dark Souls niczym nowym. Jednak dotychczas wykorzystywano do niej rozmaite miejsca na planszach: las, ogród niedaleko Moonlight Butterfly, most i salę główną w Anor Londo, ruiny w Painted World of Aramis. W wersji pecetowej (oraz dodatku na konsole, który pojawi się zimą) twórcy dodają nową możliwość - bardziej tradycyjne PVP na przygotowanej arenie. Sprawdziłem jak się w to gra i uczucia mam mieszane.
16.08.2012 | aktual.: 07.01.2016 15:46
W filmie powiedziałem, że "całkiem mi się to podoba" i "jestem pełen dobrych przeczuć", ale im dłużej potem myślałem o tej krótkiej prezentacji, tym bardziej dochodziłem do wniosku, że coś tu jest nie tak. Na szybko nasuwają mi się 3 powody.
Po pierwsze: PVP w Dark Souls ma swój niezaprzeczalny urok dzięki temu jak wyglądają przeciwnicy - walczy się z fantomami, czerwonymi lub niebieskimi upiorami graczy. Tu walczymy między sobą bezpośrednio, z żywymi przeciwnikami - znika część grozy, którą zna każdy, komu znienacka objawiło się widmo innego gracza. Mogło to zrobić w wielu miejscach. Na arenie nie ma też zaskoczenia - wiemy, że po użyciu niebieskiego ogniska trafimy na pole bitwy.
Po drugie: zamknięta arena powoduje, że osoby walczące ciągle na siebie wpadają, co prowokuje przypadkowe ciosy w plecy - często dwóch walczy, a trzeci się wcina. To zdarzało się już wcześniej, ale arena niejako to wymusza. Robi się mały chaos.
Dotychczas nawet na naturalnie zamkniętych arenach, jak wieża w Undead Burg niedaleko pierwszego sprzedawcy czy opuszczona arena w Blighttown była jakaś możliwość znalezienia drogi ucieczki i przeniesienia walki na inny teren. Tu tego nie ma.
Po trzecie: zasady deathmatchu - szybki respawn, limit czasowy, oznaczenie koroną aktualnego zwycięzcy - spłycają jakoś doznanie z walki w Dark Souls, która do tej pory przypominała raczej pojedynki rycerzy albo samurajów. Zrobiło się zbyt sportowo jak na tak mroczną grę. Nie kupuję tego, że zamykamy się na ringu i walczymy.
Ale...
Ponieważ jednak trafiłem na pracownika stoiska, który niewiele umiał mi powiedzieć o nowych elementach gry, spróbuję przed wyjazdem ponownie wypytać o szczegóły działania tego trybu. Niestety, jak mnie poinformował, nie ma pokazów elementów PVE, czyli nowych wrogów i uzbrojenia.
Paweł Kamiński
Dark Souls: Prepare to Die Edition (PC)
- Gatunek: akcja
- Kategoria wiekowa: od 16 lat