Daniel Craig po raz piąty wcieli się w Agenta 007
Jest też spora szansa, że scenariusz nowej odsłony przygód agenta 007 zaskoczy nas czymś nowym.
Koniec spekulacji na temat poszukiwania nowego aktora i planu uczynienia agenta 007 kobietą. Daniel Craig uciął temat w wywiadzie potwierdzając, że ponownie wcieli się w rolę Jamesa Bonda przy okazji kolejnej odsłony. Będzie to dla serii jubileuszowy już, 25 film.
Zdjęcia do filmu mogą ruszyć już wkrótce, póki co wciąż nie wiadomo, kto wyreżyseruje „Bonda 25”. Mówiło się o duecie Neal Purvis i Robert Wade, ale jakiś czas temu Sam Boyle znany z serii „Trainspotting” powiedział w wywiadzie dla Metro US, że pracje nad scenariuszem do nowej odsłony. Prawdopodobnie duet szykuje po prostu bezpieczną wersję, gdyby ta autorstwa Boyle’a nie spodobała się producentom. To zaś sugeruje, że nawet pomimo braku zmiany płci agenta, może czekać nas rewolucyjny obraz.
Osobiście powrót Daniela Craiga przyjmuję z westchnieniem ulgi, bo uważam go za jednego z najlepszych Bondów. Z pewnością innego i może trochę nie pasującego do poprzednich, ale potrzebnego serii. Dającego oddech po radośnie absurdalnych poprzedniczkach i potyczkach w realiach zimnej wojny. Ta już się skończyła, ale agent 007 przetrwał i stał się bardziej ludzki.
Inna sprawa, że Craig średnio miał szczęście do scenariuszy, co zapewne jest też po części powodem niechęci wielu osób do niego. Obok świetnego Skyfall czy Casino Royale przytrafiły się również mocno chaotyczne Quantum of Solace czy Spectre, usypiające widza przez kolejną godzinę po meksykańskim prologu. Oby jubileuszowy film znów zanotował zwyżkę formy.
Krzysztof Kempski