Dan Houser kręci nosem na cyfrową dystrybucję
Okazuje się, że nie cała branża zachwycona jest koncepcją DLC i cyfrowej dystrybucji. Wydawałoby się, że Rockstar nie ma na co narzekać, bo przecież dodatek do GTA IV - The Lost and Damned, sprzedał się bardzo dobrze. Mimo to współzałożyciel firmy, Dan Houser uważa, że więcej ludzi kupiłoby dodatek na płycie i grymasi na cyfrową dystrybucję. Między innymi stąd decyzja firmy by dwa dodatki do ww. gry wydać na osobnym krążku.
Houser zaś cyfrową dystrybucję, nie tylko gier, podsumowuje w ten sposób:
Jako konsument wiem, że bardziej komfortowo czuję się kupując piosenki, które działają na zasadzie szafy grającej, niż kupując filmy, które istnieją niemal wyłącznie jako cyfrowa zawartość. Wszyscy myślimy o tym w ten sam sposób, dlatego sądzimy, że więcej ludzi może cieszyć się naszym dziełem, jeśli umieścimy je na płycie. Wtóruje mu Ben Feder z Take-Two, który zarządza finansami firmy. Uważa on, że w najbliższej przyszłości dystrybucja detaliczna, czyli mówiąc bardziej ludzkim językiem, rozprowadzanie gier poprzez sklepowe półki, będzie nadal ważną gałęzią tej branży. Take-Two nadal zamierza korzystać z tej formy dystrybucji, czym chyba nikogo nie zaskoczyli.
[via GamesIndustry i Edge]