Widać wyraźnie, że z roku na rok trudniej konkurować po prostu konsolami, które zamieniają się w urządzenia do wszystkiego. Daglow radzi:
Jeśli podbiłeś miejsce pracy i sypialnię, skieruj wzrok na pokój dzienny Wskazuje kolejny możliwy front: dodatkowe usługi pokrywające możliwie największy obszar aktywności użytkowników, nawiązując tym samym do prób Microsoftu scalenia z konsolą takich serwisów jak Netflix, Twitter czy Facebook.
Trudno uznać jego wypowiedź za specjalnie odkrywczą, ale może rzeczywiście warto przypominać, że konsolowa branża to nie Puszcza Sherwood, gdzie przeróżni Robinowie w Kapturach rozdają tytuły ku powszechnemu zadowoleniu i szczęśliwości. Tylko biznes, w którym prezesów rozlicza się z cen akcji, a nie "fajności".
[via Gamasutra]
Tomasz Andruszkiewicz