Czyżby w Oculusie robiło się nieciekawie?
Palmer już nie jest taki Luckey.
Co tam w świecie wirtualnej rzeczywistości? Różowe plany na przyszłość? Być może nie w Oculusie. Firma potwierdziła dziś, że zamyka około dwustu (do pięciuset, takie widełki) stoisk pokazowych z Riftem, które rozłożone były w sieci sklepów Best Buy na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Oficjalnie - ze względu na sezonowe zmiany w samych lokalach i chęć zwiększenia znaczenia sklepów z większych obszarów, bez negatywnego wpływu na współpracę z Oculusem. Jednak według informacji Business Insidera pracownicy sklepów skarżyli się na brak zainteresowania stoiskami z wirtualną rzeczywistością. Przestały zwracać uwagę klientów.
Oculus Rift Commercial - AUDVID BROS.
Przypominam, że Oculus przegrał proces z ZeniMaksem, w wyniku którego musi wypłacić pół miliarda dolarów odszkodowania. Afera ciągnęła się miesiącami i pisaliśmy o niej wiele razy, ale najlepiej kontekstową lekturę ograniczyć do tekstu Bartka, gdzie wszystko zostało zgrabnie podsumowane. Wyciągając jednak interesującą nas kwestię - ZeniMax rozpoczął walkę w sądzie, ponieważ miał dowody, iż produkty Oculusa zostały stworzone w oparciu o ich technologię. Ale, jak czytamy na Polygonie, być może nie ustanie po jednej wygranej sprawie. Mogą bowiem rozpocząć starania o to, by Rift został całkowicie wycofany ze sprzedaży.
Czy pięćset milionów to mała sumka dla kogoś, kto pracuje dla giganta pokroju Facebooka? Nie. To nie jest mała sumka dla nikogo, umówmy się. Zwłaszcza dla producenta, która cały czas czuje wrogi oddech na karku i... próbuje dogonić konkurencję. Bo chociaż często technologię VR kojarzy się z Riftem właśnie, jest to najsłabiej radzący sobie na rynku zestaw ze wszystkich. Według danych MCV w 2016 roku świat nabył 750 tysięcy PlayStation VR, 420 tysięcy HTC Vive i zaledwie 250 tysięcy gogli Oculusa. Oraz ponad cztery milliony Samusungów Gear VR, których tutaj lepiej nie uwzględniać. Jak długo Facebook ma zamiar pompować gotówkę w ekipę Palmera? Czy zwijanie stoisk z Best Buyów to pierwszy sygnał nadchodzącego kryzysu?
Adam Piechota