Czym będzie Impostor Factory?
Koty, macki, zagadki i morderstwa, które ponownie wycisną z nas łzy.
Ciężko nazwać dotychczasowe produkcje studia Freebird Games pełnoprawnymi grami. Więcej było w nich przeklikiwania genialnych dialogów, chodzenia po dość zamkniętych, ale mających swój urok lokacjach czy wsłuchiwania się w przepiękną ścieżkę dźwiękową autorstwa Kana Gao. Oprócz okazjonalnych łamigłówek niewiele było tam z gier, ale to, co dostawiliśmy - genialnie poprowadzoną historię, przy której każdy (jestem pewien, że każdy) uronił choć jedną łzę - w zupełności wystarczało, by przynieść studiu Freebird Games dość dużą popularność na scenie gier niezależnych.
To the Moon 2 - Trailer
Wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie to naprawdę koniec i Impostor Factory będzie ostatnim epizodem serii zapoczątkowanej przez To The Moon. Żartobliwa nazwa zwiastuna nawiązuje trochę do łatki Kana Gao, jako “gościa od To The Moon”. Wiecie, nie każdy jest Lucasem Popem, który za każdym razem tworzy inną grę, z czym na przykład nie mógł poradzić sobie Markus “Notch” Persson, który już do końca zostanie “gościem od Minecrafta”. Po wydaniu Impostor Factory pod koniec 2020 roku, deweloperzy ze studia Freebird Games zaczną nowy rozdział w swojej gamedev'owej karierze. Nie wiadomo czym dokładnie się zajmą, ale trzymam za nich kciuki.
To the Moon 3 - Trailer
Tymczasem zajmijmy się zwiastunem, który podobnie, jak zapowiedź Finding Paradise w zabawny sposób wyśmiewa wspomnianą już przywarę zespołu Kana Gao. Coś jest w tych krótkich filmikach, że oglądanie ich zawsze wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. Tak samo było wczoraj, gdy po około 9 godzinach pracy wrzucałem zwiastun do Rozchodniaczka, to humor od razu mi się poprawił.
Ogrywając Impostor Factory nie trzeba znać poprzednich części cyklu, choć wtajemniczeni na pewno znajdą wiele poukrywanych smaczków. Enigmatyczny “Episode X” oraz karta Steama nie dają jednoznacznej odpowiedzi, gdzie zostanie osadzone Impostor Factory, ale to chyba nikomu nie przeszkadza. To właśnie zawsze imponowało mi w tej serii – konstrukcja historii pozwala wskoczyć w dowolną część i bawić się w świetnie. Sama gra zapewne nie doczeka się większych rewolucji, choć opis dotyczący rozwiązywaniu zagadek, morderstw i motywów znanych z powieści Locecrafta pobudza wyobraźnię. Z drugiej strony, to może być tylko podpucha, co nie byłoby niczym dziwnym dla Freebird Games.
Bartek Witoszka