Czy Zynga ukradła pomysł na grę? Twórcy walczą o swoje
<div style="text-align: justify;">Twórcy z Nimblebit musieli być lekko zaskoczeni, gdy Zynga ogłosiła swoją nową grę.</div>
25.01.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:58
Twórcy z Nimblebit musieli być lekko zaskoczeni, gdy Zynga ogłosiła swoją nową grę.
Twórcy z Nimblebit musieli być lekko zaskoczeni, gdy Zynga ogłosiła swoją nową grę
W "Dream Heights" na iOS obejmujemy funkcję administratora wieżowca. Stawiamy kolejne piętra, budujemy punkty usługowe i mieszkania, znajdujemy ludziom zatrudnienie i dbamy, by byli szczęśliwi. Zupełnie jak w wydanej w 2011 roku i całkiem popularnej grze małego studia Nimblebit - "Tiny Tower".Poszkodowana firma wystosowała list do Zyngi, w którym w ironiczny sposób pokazała, co myśli o nieuczciwych praktykach konkurenta.
Dużo mówi się ostatnio o prawach autorskich i o tym, jak to źli piraci okradają korporacje. Pytanie: kto będzie bronił Nimblebit, trzyosobowego studia, którego grą "zainspirowała się" wielka firma? List będzie krążył w internecie, ale Zynga ze swojego produktu zapewne nie zrezygnuje, dopóki ktoś nie zagrozi jej prawnikami. Nawet jeśli, to Zynga wystawi swoich, sprawa będzie się ciągnąć, a "Dream Heights" będzie się sprzedawać. Popularność Zyngi i marketing sprawią, że kto Tiny Tower nie poznał dotychczas, ten już nie pozna.
W Dream Heights na iOS obejmujemy funkcję administratora wieżowca. Stawiamy kolejne piętra, budujemy punkty usługowe i mieszkania, znajdujemy ludziom zatrudnienie i dbamy, by byli szczęśliwi.
Zupełnie jak w wydanej w 2011 roku i całkiem popularnej grze małego studia Nimblebit - Tiny Tower. Nie jest to jednak jedyne podobieństwo - firma wystosowała list do Zyngi, w którym jasno je pokazała:
Dużo mówi się ostatnio o prawach autorskich i o tym, jak to źli piraci okradają korporacje. Pytanie: kto będzie bronił Nimblebit, trzyosobowego studia, którego grą "zainspirowała się" wielka firma? List będzie krążył w internecie, ale Zynga ze swojego produktu zapewne nie zrezygnuje, dopóki ktoś nie zagrozi jej prawnikami. Nawet jeśli, to Zynga wystawi swoich, sprawa będzie się ciągnąć, a Dream Heights będzie się sprzedawać. Popularność Zyngi i marketing sprawią, że kto Tiny Tower nie poznał dotychczas, ten już nie pozna.
Inspirowanie się cudzymi pomysłami to nic nowego w tej branży - jednak jest różnica między inspiracją, a czymś, co można nazwać plagiatem.
Jeśli ktoś z Waszych znajomych lubi takie gry i pomyśli o zakupie Dream Heights, polećcie mu Tiny Tower.
[Twitter]
Paweł Kamiński