"Czy wypuścisz grę na platformę, gdy ta dogorywa?"
Prosto z mostu, prosto w twarz.
26.07.2016 | aktual.: 26.07.2016 13:04
Ciekawy temat podjął Collin van Ginkel w rozmowie z NintendoLife, opowiadając o ostatniej grze swojego studia Two Tribes, Rive. "Ostatniej" w sensie dosłownym - łabędziej pieśni, po której panowie pozbierają zabawki i rozejdą do domów. Tytuł został zapowiedziany na wszystkie konsole obecnej generacji - w tym także tę, jakiej nie przystaje nazywać ósmogeneracyjną. Jak nietrudno się domyślić, developer ma problemy z portem na Wii U, dokładniej - osiągnięciem stałych sześćdziesięciu klatek na sekundę w swojej strzelance 2.5D. Dlatego na pewno Rive nie zaszczyci Nintendo we wrześniu, tak jak konsole Sony i Microsoftu.
RIVE - Epic Conclusion Trailer
Rozwiązanie? Tutaj zaczyna się ta ciekawa część. Cytując Collina:
Ktoś powie, że to mało istotne, bo developer ze sceny niezależnej. M-m, nie zgodzę się. Jego słowa perfekcyjne oddają uczucia zewnętrznych twórców względem Wii U. Których z roku na rok coraz mniej. Rzekłbym nawet, że samo Nintendo myśli podobnie. Według większości plotek NX zadebiutuje na rynku w marcu przyszłego roku. Wtedy Wii U pożegna Zelda: Breath of the Wild. Gra, którą ostatecznie lepiej będzie i tak sprawdzić na NX-ie, jeżeli planuje się zakup wielkiego znaku zapytania wielkiego N. A do tego marca? Paper Mario: Color Splash, 7 października. Jeden większy tytuł w ciągu ośmiu miesięcy. Jeden. Na osiem miesięcy.
W kwestii jakości pożegnania swojej konsoli Nintendo plasuje się zatem jeszcze za Microsoftem zakręcającym kurek Xboksowi 360, bezwzględnym, ale uczciwym, bo przynajmniej jakoś wspierającym swój sprzęt w jego ostatnim roku życia. Rozpoczynam kopać dla Wii U mały grób, przecież nawet rodzinie tego nie chce się robić.
Adam Piechota