Czy tylko mnie uwiodło 12 minutes?

Gra targów? Może niekoniecznie, bo moją grą targów jest Keanu Reeves, ale nie zmienia to faktu że Wydawany przez Annapurna Interactive „interaktywny thriller” autorstwa Luisa Antonio, odpowiedzialnego za grafikę w The Witness, mocno rozbudził moją ciekawość.

Jeśli podobał wam się motyw konstrukcyjny „Russian Doll” czy „Dzień Świstaka”, spodoba wam się i 12 minutes. Być może sam pomysł na strukturę opartą na pętli czasowej nie jest szczególnie odkrywczy, ale przemyślane wykonanie może tutaj dużo dać.

Przeżywanie w kółko i w kółko traumatycznych 12 minut, które kończą się naszą śmiercią, za każdym razem może się różnić. Bardzo podoba mi się wizja tego, że wyciągamy kolejne strzępy informacji z każdej kolejnej pętli, które ostatecznie mogą nam pomóc w wyrwaniu się z niekończącego się koszmaru i odkryciu jakichś mocnych twistów fabularnych.

Gra zmierza na Xboksa One i PC, ale nie poznaliśmy jeszcze daty premiery.

Tatiana Kowalczyk