Czy Peter Molyneux wymyśli free2play na nowo? Na razie nie może ogarnąć swojej jednej gry
Peter Molyneux obiecuje. To nie zaskoczenie, prawda?
Słynnemu brytyjskiemu twórcy nie spodobał się Dungeon Keeper w wersji free2play, jakiego ostatnio wydało Electronic Arts. Nazwał grę "śmiechu wartą", a zapytany przez serwis PocketGamer powiedział, że gdyby sam pracował nad takim projektem, prawdopodobnie nie zdecydowałby się na użycie modelu f2p. W ogóle wydaje się raczej jego przeciwnikiem w grach mobilnych, określa go jako "tłuczenie użytkownika wielkim młotkiem".
To jednak wcale nie znaczy, że Molyneux nie zamierza zachęcać graczy do wydawania pieniędzy w ciągle powstającym Godusie. Choć nie określa tego mianem free2play. - Potrzebujemy nowego określenia - powiedział. - Czegoś w stylu "invest-to-play". Co tak naprawdę robimy? Zachęcamy ludzi do zainwestowania swoich pieniędzy w grę.
Zgodnie ze słowami Molyneux, monetyzacja w Godus będzie czymś, "czego świat jeszcze nie widział" (nie pierwszy raz słyszymy coś takiego z jego ust, prawda?). Studio nie zamierza jej jednak wprowadzać od razu. - Zanim w ogóle wspomnimy o monetyazcji, chcemy, by Godus był dla graczy hobby, a nie tylko grą - tłumaczy.
Problem niestety w tym, że Godus od jakiegoś czasu w ogóle się nie rozwija. Gra jest dostępna we wczesnym dostępie na Steamie i kosztuje tam niemało, bo 19 euro. Gracze narzekają, że obecnie nie ma w niej nic ciekawego do roboty, a obiecane aktualizacje się nie pojawiają - sypią się negatywne recenzje użytkowników. Poza tym: dlaczego jakaś forma mikrotranskacji miałaby się pojawić w produkcji, za którą ludzie już zapłacili (na Steamie i Kickstarterze)?
fot. Steam
Na ostatnich targach E3 miałem okazję porozmawiać z Molyneux i byłem zachwycony jego wizją. Teraz jednak, gdy gra się nie rozwija, nawet ja zaczynam mieć wobec niej poważne wątpliwości. Czyny, nie słowa!
Tomasz Kutera