Nie wiem czy potrzebujemy filmu Halo. Jeśli pojawiłby się dobry scenariusz, możliwe że byśmy się nim zainteresowali. Nie wydaje mi się jednak, aby był to kierunek, w którym aktualnie zmierzamy. Tak przynajmniej twierdzi Phil Spencer z Microsoft Game Studios. Koncern bardzo ostrożnie podchodzi do zagadnienia i tak naprawdę trudno mu się dziwić. Filmy na podstawie kultowych serii rzadko kiedy są dobre, a przecież firma doskonale wie jak mnożyć pieniądze w sprawdzony sposób. Przypomnijmy, że już pierwszego dnia Halo: Reach zarobiło 200 milionów dolarów.
[via Kotaku]
Paweł Winiarski